 |
|
PRACA DOMOWA: kochaj bliźniego swego jak siebie samego. KURWA, ZNOWU NIE ODROBIE. /llykcincinu
|
|
 |
|
- Jestem ładny ? - Nie. - A może jestem śliczny ? - Nie. - Czy to znaczy, że jestem piękny? - Nie, to znaczy, ze jesteś brzydki.
|
|
 |
|
ja stoje.. wiesz ze kocham, że pragnę ale nic wiecej nie zrobię
|
|
 |
|
prosze nie dzwoń, nie
chce kolejny raz sie kłócić, sumienie męczy głowa pulsuje
mam problem, mam, mam kilka miliardów problemów na dobę
|
|
 |
|
Spaliła kolejnego papierosa rozdeptując pozostałosci na trawniku i ruszyła dalej przed siebie.Ze spuszczoną głową przeszła obok Jego domu nie mając odwagi by spojrzeć w okno Jego pokoju,w którym widać było poruszająca się sylwetke.Ledwo powstrzymując łzy przyspieszyła kroku i schowała sie za murek.Drżącymi dłońmi wyjęła ostatniego papierosa i spróbowała go odpalić,lecz nagle ktoś wyrwał jej go z ust-Co Ty wyprawiasz?!-krzyknął-Co Ty tu..?Jak?skąd wiedziałes?-spytała zaskoczona uwalniając krpole łez-Widziałem przez okno.Nie lubie jak palisz-objął ją ramieniem i zaczął prowadzic w stronę domu-Przepraszam-szepnęła na co on przyśpieszył kroku-Nie mówmy o tym.To było dawno-rzekł przypominając sobie jej zdradę,odejscie a potem prośby o wybaczenie-Mimo co sie stało nigdy nie przestałem Cie kochać i nie moge pozwolić,abyś przeze mnie wpadła w nałóg-rzekł objąwszy jej dłonie-odbiło mi,ale kocham Cie i chce by było jak dawniej-powiedział pozostawiajac na jej ustach delikatny pocałunek|| pozorna
|
|
 |
|
Lepiej zacznij uciekać.. i to szybciej niż moja kula !
|
|
 |
|
są, odchodzą ludzie zbyt młodo zbyt szybko, zbyt szybko żebyśmy mogli planować przyszłość
|
|
 |
|
- Definitywnie czyje, że mnie nienawidzisz. - Ja wszystkich nienawidzę. Nie powinieneś brać tego tak do siebie.
|
|
 |
|
-Nie odchodź-prosiła łapiąc go za rękaw bluzy,lecz on nie miał zamiaru się zatrzymać-Dlaczego?!-krzyknęła-Przecież wiesz,że to stało sie tylko ten jeden jedyny raz!Nie chciałam!Musisz mi wybaczyć!-kontynuowała lecz on wyszedł trzaskając drzwiami.Została sama w pustym mieszkaniu.Osunęła się na ziemię nie powstrzymując już łez.Z cichego szlochu przerodził się płacz małego dziecka.Czuła zapadajacy się cały jej świat.Na własne życzenie zburzyła wszystkie fundamenty ich wspólnego życia.Wspólne plany, marzenia i wspólne życiowe cele.To był moment,krótka chwila,która zadecydowała o całym jej życiu.Oszukała,zdradziła,a potem błagała o wybaczenie.Nie wybaczył i nie wybaczy nigdy.Po woli podniosła się z ziemi i popełzała do okna.Z daleka dostrzegła Jego sylwetkę zdając sobie sprawę,że wraz z nim właśnie odeszło całe jej szczęście i całe jej zycie..|| pozorna
|
|
 |
|
Sometimes when I close my eyes
I pretend I'm all right but it's never enough.
Cause my echo is the only voice coming back.
Shadow is the only friend that I have.
|
|
 |
|
I don't feel like I am strong enough
I don't feel right when you're gone away.
|
|
 |
|
You almost feel ashamed
That someone could be that important That without them you feel like nothing
|
|
|
|