 |
Milczymy, by nie pogorszyć sprawy. Tracimy szanse nic nie mówiąc.
|
|
 |
już zapomniałam jakie to uczucie, gdy odzywał się codziennie.
|
|
 |
a najgorsza jest świadomość, że mogło się nam udać.
|
|
 |
Poję się Twoim
niespokojem.
|
|
 |
W pocałunkach słońca
skóra mi płonie,
|
|
 |
Siedzimy razem pod prześcieradłem zobojętnienia.
|
|
 |
Chyba odnalazłam drogę w labiryncie zobojętnienia.
|
|
 |
Jesteśmy czarownicami;
uwodzimy, kręcimy, knujemy intrygi,
czarujemy spojrzeniami i letnimi uśmiechami,
wkradamy się coraz głębiej w męskie umysły.
|
|
 |
Wczoraj cisza,
dzisiaj krzyk.
|
|
 |
Uśmiechów miała wiele,
łez jeszcze więcej.
|
|
 |
Ciszą zakaszlę,
ciszą pokrzyczę.
|
|
|
|