 |
|
i wiem, że przetrwam, bo wiem, co to klęska, zemsta, smak zwycięstwa.
|
|
|
|
wszystko, co było puścić z dymem. pierdolić ten cały sentyment.
|
|
|
|
od zawsze mam taką jazdę, żeby wstać i iść dalej, nawet gdy czasem upadnę.
|
|
|
|
nic ponad moje siły, nic mnie nie ogranicza, mam pierdolony upór, jebaną wolę życia.
|
|
|
|
mam się przejmować, stresować, żałować ? pierdole.
|
|
|
|
weź dystans i pamiętaj, na zakrętach się trzymaj.
|
|
|
|
co myślą ? nigdy nie odgadnę.
kto pierwszy kopnie jak upadnę ?
kto pierwszy dorwie sprawcę ?
kolejny dzień na ławce w słuchawce, ziomek.
|
|
|
|
trzeba ufać tylko swoim.
z nimi trzymać się blisko,
ostrożnie iść do przodu,
czasem może być ślisko.
|
|
|
|
mam dobrą pamięć i często ulotną chwilę poświęcam naprawie chorej duszy, synek.
|
|
|
|
w końcu dojdę do takiego stadium, że będziesz mi potrzebny do życia jak dziwce majtki.
|
|
|
|
Drodzy mężczyźni. Puknąć możecie się w czoło, przelecieć możecie się samolotem, posunąć możecie krzesło, a bzykać może pszczoła.
|
|
|
|
nie myślę o tym, co jutro, nie myślę o tym, co złe. i wszystko jest dla mnie jasne, wszystko jest takie proste.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
