|
i stoję przed Tobą, czuję na sobie Twój wzrok, te Twoje zielone kocie oczy przeszywają mnie na wylot, nogi mam jak z waty, w innej rzeczywistości pewnie stalibyśmy wtuleni i przepraszali się nawzajem za wszystkie dni rozłąki ale nie, my tylko stoimy i czekamy do wyjścia, te milczenie jest przerażające, drzwi się otwierają a ja uciekam, uciekam środkiem ulicy nie zważając na światła i samochody, straciłam rozum, zaopiekuj się mną
|
|
|
wiesz, tyle chciałabym Ci jeszcze powiedzieć ale nie zdążyłam bo wsiadłeś do tego najgorszego na świecie srebrno-niebieskiego tramwaju linii 32 i już do mnie nie wróciłeś, a ja z każdym kolejnym przejechanym centymetrem wiedziałam jak kurewsko źle będę się czuć przez najbliższe miesiące zastanawiając się dlaczego wtedy pozwoliłam Ci odejść.
|
|
|
cyferki zmieniające się każdego roku wcale nie dodają Ci mądrości. nadal jesteś tą samą piętnastolatką z miliardem problemów, które sama sobie stwarzasz. miniony czas sprawił, że potrafisz już nawet całkiem dobrze zakryć makijażem resztki tęsknoty przeplatanej miłością i wczorajszą imprezą, na którą przecież miałaś nie iść. dorosłość jest fajna
|
|
|
ja jestem tu, a Ty jesteś tam i zazdroszczę nam opanowanego do perfekcji udawania, że potrafimy bez siebie żyć. czasami tylko w nocy zagryzamy z żalu wargi do krwi i nalewamy do szklanki więcej wódki niż zwykle
|
|
|
Tamta jesień, to miał być ostatni raz, pamiętasz? Nie miało być nikogo innego, bo nie chciałaś kolejny raz cierpieć. Tamta jesień to wspomnienie ostatniego bólu, nieprzespanych nocy, wszystkich wylanych łez. Wiesz, minął już rok. Dawno temu otarłaś mokre policzki i nakleiłaś na twarz uśmiech. Wstajesz każdego dnia rano i żyjesz. Nie sądziłaś, że może być jeszcze dobrze, prawda? Tamtej jesieni nie wyobrażałaś sobie, że dziś będzie pięknie. Pamiętaj, miarą bólu jest upływ czasu. Nic więcej nie stoi na drodze, aby być szczęśliwym. [ yezoo ]
|
|
|
Póki jest młodość w nas rozpierdalajmy hajs!
I lećmy cały czas! I dotykajmy gwiazd!
I lećmy w dół, do dna! Inferno Melo trwa!
|
|
|
Zabrałaś mi wszystko, prawie wszystko,
Wmawiając, że świat bez Ciebie pewnie byłby daltonistą.
Nie połączyły nas słowa, przypadkowa okoliczność,
Trzymając Ciebie w ramionach, biegłem w obcą rzeczywistość
|
|
|
Chcę kilka koła na szyi, parę koła na twarzy
Czemu wiozę się pomału? Żebyś zauważył
|
|
|
Ona tańczy tańczy z życiem tańczy jak szalona
Patrz jak tańczy tańczy nastolatka życia głodna
Ona tańczy tańczy a ledwo poznała kroki
Patrz jak tańczy tańczy muska fioletu obłoki
|
|
|
Nic mnie nie złamie, tym bardziej głupie gadanie. Ci co mi źle życzą a pione na przywitanie dają, niech wypierdalają!
|
|
|
Za to co przed Nami , wypijmy dziś jeszcze raz wina pełen dzban
|
|
|
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść , niepokonanym . Wsród tandety lśniąc jak diament , być zagadka ,której nikt nie zdąży zgadnąć nim minie czas
|
|
|
|