 |
Za każdym razem gdy o Tobie myślę maluję gwiazdkę. Wiesz ile już mam? Mam już swoje własne niebo♥
|
|
 |
Nawet nie wiesz ile bym dała za parę gramów odwagi, by po prostu podejść do Ciebie i powiedzieć co czuje .
|
|
 |
Kiedy Ci nie zależy , mówisz ' Kocham ' bez zastanowienia , ale kiedy naprawdę coś czujesz , nie potrafisz tego tak po prostu powiedzieć . Dlaczego ? Bo wtedy życie byłoby za łatwe .
|
|
 |
|
Nie potrafisz prawda ? nie potrafisz obejść się bez tego spojrzenia .
|
|
 |
chcę być dziewczyną, która zmieniła wszystko. dziewczyną, która ma znaczenie. dziewczyną która dała Ci historię do opowiadania.
|
|
 |
Są ludzie, którym pozwolimy wracać zawsze. choćby nie wiadomo jak Nas zawiedli, i jak bardzo pozwolili Nam cierpieć. i mimo, że wywoływali najokropniejszy ból, gdy odchodzili - to wywołują najcudowniejszy uśmiech, gdy wracają. ! dokładnie.
|
|
 |
Wpadała na szkołę z z tym starszym frajerem , uśmiechaliśmy się do sobie . On patrzył z wkurwieniem [ hifi banda ]
|
|
 |
wiem że to jest ten uśmiech, który sprawia że mówię - nie odpuszczę.
|
|
 |
|
nie masz prawa mnie kochać. nie staraj się o mnie. nie obiecuj mi niczego - ja nie jestem tego warta. nie jestem w stanie odpowiedzieć Ci uczuciem, na uczucie. ja kochałam, kocham i kochać będę tylko jednego mężczyznę - ja nie umiem się od tego uwolnić. wybacz, po prostu odejdź, dla własnego dobra. / veriolla
|
|
 |
cz.1. bała się o niego. nie chciała żeby brał udział w tych pieprzonych wyścigach. tamtego wieczoru padała mżawka. gdy wychodził, pocałował ją w czoło, a ona błagalnym tonem mówiła, że ma jechać ostrożnie. przytulił ją do siebie i obiecał, że będzie uważał, a gdy tylko dojedzie do domu napisze jej wiadomość. upewniał ją, że nie ma o co się martwić, że on ma dla kogo żyć i ma dla kogo uważać na siebie. wtedy ona stała się pewniejsza. pocałowała go delikatnie w usta i zamknęła za sobą drzwi. nie wiedziała, że ten pocałunek był ostatnim, który za życia, może złożyć na jego ustach. usiadła wygodnie w fotelu i przeglądała zeszyty. nie pisał od dobrych dwóch godzin. siedziała bezczynnie wpatrując się w ekran telefonu. dzwoniła kilkanaście razy - na marne nie odbierał, a w słuchawce widniała cisza, którą po chwili przerywał dźwięk automatycznej sekretarki. zabrała kurtkę z szafy i wybiegła z domu. deszcz rozpadał się na dobre. mokre kosmyki włosów opadały jej na ramiona. / notte.
|
|
 |
cz.2. zaczęła biec. gdyby mogła cofnąć czas, poprosiłaby go, by został dłużej, by poczekał, aż przestanie padać. upadła na kolana, a łzy mieszały się z deszczem. była bezsilna. nie wiedziała czy on żyje, czy dojechał spokojnie. wstała, otarła łzy i pobiegła przed siebie. dzieliło ich 5 km. droga dłużyła się niemiłosiernie. w pewnej chwili usłyszała dzwonek telefonu. bez wahania odebrała, myśląc, że wszystko z nim w porządku. - słuchaj, bo on, on... miał wypadek i... i nie dało się go uratować, usłyszała w słuchawce telefonu. upadła na ziemię i zaczęła głośno krzyczeć. obwiniała samą siebie. oni mogli żyć, ale tylko razem, więc dlaczego Bóg odebrał jej cały świat? dlaczego pozwolił na to, by tak cierpiała? biła się z myślami codziennie. każdego dnia, obwiniała Boga, że odebrał jedyną miłość jej życia. odcięła się od wszystkich. przestała normalnie funkcjonować. wmawiała sobie, że on gdzieś jest ale po prostu wziął sobie parę dni wolnych od życia. nikt nie potrafił jej zrozumieć. / notte
|
|
 |
cz.3. a przyjacielem stał się pamiętnik. odliczała wszystkie puste dni. wszystkie dni, których nie ubarwiał on. co czuła? zrozumieć trudno, jak przywrócić życie, kiedy jest za późno? każdego dnia chodziła na cmentarz, rozmawiała z nim i przynosiła znicze. od dwóch miesięcy na niebie gościły chmury. teraz już nic nie było takie samo. nie potrafiła odnaleźć się w swoim życiu. przecież mieli jedną wspólną bajkę. nie było mowy, że jedno będzie żyło bez drugiego. kilka dni potem, wzięła garść tabletek. popijając je gorzką wódką, myślała w duchu, że tam w niebie będą na zawsze razem. i spotkali się. odeszła, a z nią cały ból i smutek. pochowali ich razem, a trumny złączyli ogromnym sercem. wszyscy tęsknili, lecz oni byli szczęśliwi, bo teraz, po tej ogromnej rozłące i rozpaczy, znów mogli być razem. razem wśród grona aniołów. / notte.
|
|
|
|