 |
|
za dużo zakrętów, za dużo przykrych słów
|
|
 |
|
wiedz, że człowiek jest lepszym gdy się śmieje
|
|
 |
|
czasem pokusy uśmiechają się zdradziecko
|
|
 |
|
możesz mnie kochać albo ze snu się obudzić
|
|
 |
|
przy tobie czekanie na autobus staje się przyjemne. / notte.
|
|
 |
|
i plany, że po 21-tej będę w łóżku, poszły się jebać. / notte.
|
|
 |
|
ale przecież kiedyś będzie tak, że obudzę się w twoich ramionach i z obrażoną miną powiem, że za słabo mnie przytulałeś, po czym zaczniesz mnie łaskotać i dokuczać, wmawiając, że to właśnie ja odwróciłam się do ciebie plecami i nie chciałam się tulić. tak. kiedyś tak będzie. / notte.
|
|
 |
|
i w głębi serducha wierzę, że wytrzymam wtorek, środę i czwartek. w głębi serducha, mam nadzieję, że w olśniewający sposób nauczę się na wszystkie testy i wiem, że wytrzymam też następny tydzień, bo przecież od szesnastego już mam te upragnione ferie bez śniegu... / notte.
|
|
 |
|
- jak było na sylwestrze? - nie wiem. / besty ♥
|
|
 |
|
siedzisz na fejsie, patrzysz na te wszystkie zdjęcia znajomych z sylwestra, muli cię na widok wódki i piwa, które widnieją na owych fotkach i dochodzisz do wniosku, że ty nie masz czym się jarać, bo wszyscy byli za bardzo napruci by robić zdjęcia. znasz to uczucie? - uwierz, bezcenne. / notte.
|
|
 |
|
- pamiętasz o swojej diecie? zapytała mnie mama wchodząc do pokoju. - tak mamo, od jutra. / notte.
|
|
 |
|
- dziecko, kiedy w końcu odsłonisz rolety i będziesz miała widno w pokoju? - jak mnie paczałki przestaną boleć mamo. / notte.
|
|
|
|