 |
pamiętam momenty, gdy przy minusowej temperaturze, w samej bluzie wychodziłam na dwór by przypadkiem go spotkać. czasem się udawało. podchodził do mnie, patrzył prosto w oczy i wyzywał od kretynek. mimo tego zdejmował kurtkę i zarzucał mi ją na ramiona, lekko się przy tym uśmiechając. - tęsknie, wiesz? mówiłam przez łzy patrząc w jego obojętne oczy. tak cholernie mi ciebie brakuje, kontynuowałam prawie, że dławiąc się łzami. a on? on nie robił nic. patrzył na mnie oczami pełnymi bólu i rozpaczy. udawał twardego gościa bez uczuć. nie był tym kochanym chłopakiem, który nigdy nie pozwalał mi upaść. teraz? jeszcze bardziej wbijał we mnie obojętność i ten cholerny brak miłości. niszczył mnie, a ja głupia łudziłam się, że może jednak roztopię jego serce z lodu. że może uda mi się rozpalić w nas to wielkie uczucie, którym wcześniej mnie darzył. dziś wiem, że byłam głupia, a on stał się twardy tylko na pokaz. / notte.
|
|
 |
a tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć. / HuczuHucz
|
|
 |
- masz jakiś problem? - no ja problem mam, a ty zaraz możesz nie mieć zębów. / notte.
|
|
 |
a jak mi się nudzi to się czeszę, proste. / notte.
|
|
 |
- nie radzę sobie z problemami, no. wydusiłam ze łzami w oczach patrząc w stronę kumpla. - weź nie pierdol, pij, twoje zdrowie mała, jutro będziemy marudzić na to zjebane życie. / notte.
|
|
 |
strasznie spaczone masz to poczucie humoru mała. / notte.
|
|
 |
- ja pierdole nic tu nie ma. wycedziłam wychodząc z h&m. - co powiedziałaś, zapytała mnie mama robiąc wielkie oczy ze zdziwienia. - no słabe te ciuchy tutaj, mamo. / notte.
|
|
 |
proszę chodź poukładaj mi w głowie. / miodu.
|
|
 |
- zerwała ze mną. powiedział kumpel wpadając do pokoju. - jak to zerwała, zapytałam wybałuszając oczy ze zdziwienia. - nie patrz tak na mnie, po prostu mnie zostawiła. - do chuja pana, musiała dać jakiś powód, wypytywałam dalej. - powiedziała, że.. - że co, no mów. - ze mam za małego. - haha, o kurwa, to aż taka rozjebana była? zapytałam z ironią w głosie, by nie załamać go jeszcze bardziej. - chuj jej w oczy, wycedził i rzucił we mnie poduszką. - racja. to co? ja się ogarniam i lecimy na balet, no nie? zapytałam - haha, może tam znajdę jakąś mniej rozjebaną. odpowiedział z uśmiechem na ustach. / notte.
|
|
 |
takie uczucia, to ty sobie w tego swojego małego chuja wsadź pedale. / notte.
|
|
 |
przepraszam, że pytam, ale MY pisze się razem, czy osobno? / notte.
|
|
 |
nie ma Ciebie, nie ma mnie, nie ma nas, zostało wspólne zdjęcie. / notte.
|
|
|
|