 |
|
martwy wzrok, gdy patrzę codziennie ludziom w oczy, lecz to siedzi też we mnie
|
|
 |
|
mosty się palą i to nie wróci już nigdy,
wypacza na amen zostawia w nas mentalne blizny
|
|
 |
|
ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji
|
|
 |
|
możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz mi w oczy
|
|
 |
|
żar się jeszcze tlił, lecz we mnie uczucia stopił
|
|
 |
|
czas goi rany, wypacza wrażliwość,
widok cierpienia tego świata na żywo to codzienność, można się do niej przyzwyczaić
|
|
 |
|
tyle zła widzę wokół nas nie unosząc powiek
|
|
 |
|
wyrzuty sumienia przepijasz kawą,
nie pamiętasz złych chwil, chcesz zatrzymać radość
|
|
 |
|
chcesz łagodnie przejść odległość stąd do nieba
|
|
 |
|
wolisz wobec nich być obojętna,
przecierasz łzy, chciałabyś nie pamiętać
|
|
 |
|
stres i bezsilność, twój ex jest już z inną,
a seks to słabe lekarstwo na stresów milion
|
|
 |
|
nie spoglądaj w kierunku moich oczu,
nie dawaj mi tego wzroku
|
|
|
|