 |
Konsekwencje naszych czynów odbiją się w przyszłości echem. Sam pracuję na swą przyszłość nie tłumacząc niby pechem.
|
|
 |
I ssać by chciało, widzę takich, to mnie czyści
Z twojej ciężkiej pracy chcieli by mieć korzyści
Przydupasy, podłączki, uśmiechy, uścisk rączki
|
|
 |
O przyszłość się nie boje
Kiedyś miałem znacznie gorzej
Wybacz mi Bożę
Bo nie jestem tu bez grzechu
|
|
 |
Jest nocą zmorą
Co znów rusza tu na nowo
Tu alkohol dragi sex
W tym mieście górę biorą
|
|
 |
Będzie miał lipe
Nie jeden zawistny pajacu tu
Zrobimy najazd na ten mixtape tu
Będzie ambaras bo robimy zawsze wixe w chuj !!
|
|
 |
Chce zdobyć czarny pas
W przetrwania sztuce
Ciągle się uczę
Wytrwałość będzie mym kluczem
|
|
 |
Tak wiele chcę powiedzieć, ale czuję się jak frustrat. Strach przed Twoją reakcją knebluje mi usta. Nie myślałem, że ten moment będzie trudny tak. W głowie natłok myśli, ale znowu słów mi brak.
|
|
 |
Oddaj choć moment, nie widzisz, że tonę?! Pozwól mi usnąć, chcę wyrwać się, KONIEC.
|
|
 |
Tu z każdym promieniem słońca znikają czyjeś nadzieje i choć często świeci tu słońce nie wszystko jest jasne na niebie znaki widział każdy leżąc na trawie. Pieprzony marzyciel, kurwa znam to na pamięć..
|
|
 |
Jeszcze nie raz Cię zaskoczę, bo chcę - wiem, że tak zrobię.
|
|
 |
Układanka zalet i wad, chcę temu sprostać, to ostatnia prosta ja muszę się wydostać.
|
|
|
|