 |
Następnym razem kiedy się zakocham, przyrzekam, że pójdę i powiem mu wprost co czuję. Wolę już usłyszeć "spierdalaj" i żyć dalej, niż każdego dnia zastanawiać się co by było gdyby..
|
|
 |
nie wiem czy wolę się sparzyć czy przejechać.
|
|
 |
Mam taki burdel w głowie, że zastanawiam się, czy by nie zatrudnić Alfonsa.
|
|
 |
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.
|
|
 |
Ten seks z powietrza można łapać garściami.
|
|
 |
Bo ja bez Ciebie zginę, bo ja bez Ciebie nawet nie wiem jak żyć.
|
|
 |
Denerwuje mnie ta Twoja cholerna pewność siebie, ten pieprzony urok osobisty i to jak sprawiasz, że nie mogę odejść choć tak bardzo tego chcę.
|
|
 |
Zgaś światło i nie wymyślaj zakończenia .
|
|
 |
Jutro wyrzucę Cię z mojej głowy. Jutro posegreguję swe myśli. Jutro... Dzień, który nigdy nie nadchodzi.
|
|
 |
Czasem nie wiem czy bardziej mnie irytujesz czy ekscytujesz.
|
|
 |
jedyne na co mam ochotę to całkowity, kompletny reset ...!
|
|
 |
I ta Jego cholerna pewność siebie, wtedy gdy mówię "spierdalaj, mam Cię dość" a On odpowiada " i tak wiem, że mnie chcesz i za nic nie pozwolisz mi odejść". Wiem, że ma rację, ale nie przyznam tego, nie dam mu tej satysfakcji. "Skarbie, tego nie ukryjesz".
|
|
|
|