 |
zanim cokolwiek powiesz to się zastanów mała, głupia dziewczynko, bo gówno wiesz.
|
|
 |
Jebnij tęcze na ekranie swojej duszy i do przodu.
|
|
 |
oczekuję dnia w którym wszystko będzie wyglądało tak jak rok wcześniej.
|
|
 |
nienawidzę siebie i swoich decyzji które podejmuje ;
|
|
 |
Zamknęła oczy, bo nie chciała patrzeć na ten czas miniony, czas pogubiony i pozbawiony wyraźnego oblicza...
|
|
 |
Tamten wieczór nie był taki jak zwykle. Czułam większą pustkę. Większy lęk i rozpacz. Nawet więcej łez spływało po zapadniętych policzkach. Nie mogłam zrozumieć dlaczego. Dlaczego tak bardzo byłam zagubiona, zrozpaczona. Zachciało mi się retrospekcji... Jakby nie wystarczyła nieznośna teraźniejszość i wciąż powracająca przeszłość. Tysiąc pytań, wspomnienia i chore myśli wypełniały mój pokój. Czarno-białe ściany krzyczały z bólu jaki im zadawałam. Z dźwiękami symfonicznej muzyki zasnęłam. Obudził mnie ból. Ból każdej części ciała. Herbata. Zielona herbata na pewno pomoże. Myliłam się. Zrobiłam kakao. Znowu się myliłam. Wyszłam z domu, krzycząc prosiłam o wiatr. Prosiłam, żeby zabrał ze mnie to okropne uczucie beznadziejności, pustki i strachu. Chciałam znaleźć sens. Jakikolwiek. Coś, co potrafiłoby utrzymać mnie na powierzchni... Nie chciałam, żeby kolejny dzień zaczął się tak jak każdy poprzedni. Bezsilna położyłam się na łóżku i płakałam. I kolejny raz zamykam się w swoim świecie...
|
|
 |
doceniaj ludzi według ich serca.
|
|
 |
|
szczerze? cholernie mi na Nim zależało, bolało przechodzenie obok Niego na korytarzu, słuchanie Jego głosu, patrzenie w Jego źrenice, całe przebywanie w Jego towarzystwie. cierpiałam widząc jak z dnia na dzień jest coraz bardziej kumplem, niż osobą z którą a nuż wyjdzie coś poważniejszego. na chwilę obecną nie zależy mi już tak jak wcześniej. jasne, nadal uważam, że Jego oczy są niczym z kosmosu, ma wręcz idealny tyłek, a mięśnie na Jego klatce są najcudowniejszym labiryntem na Ziemi. jednak przy tym wszystkim najbardziej doskwiera mi jeden fakt - byłam zbyt słaba, by walczyć.
|
|
 |
bardzo serdecznie was wszystkich pierdolę.
|
|
 |
każdy z nas jest mordercą. każdy z nas albo zabił jakieś uczucie w innych, albo zabił coś w samym sobie.
|
|
 |
nie odchodź nigdy za daleko, bo słońce gaśnie, gdy Ciebie brak.
|
|
|
|