 |
|
Przestań to robić. Przestań pojawiać się, kiedy już wszystko sobie poukładałam. Przestań bywać w miejscach, do których idę, bo jestem pewna, że Cię tam nie spotkam. Przestań ze mną rozmawiać, bo już tego nie potrzebuję. Przestań mnie dotykać, bo przestało to być moim pragnieniem. Przestań pojawiać się i znikać. Zdecyduj się. Jesteś albo Cię nie ma. Ja nie potrafię żyć pomiędzy. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Nie lubię pożegnań. To zawsze jakiś początek końca. Po którymś pożegnaniu, nie będzie już powitania. Nie umiem ubrać w słowa tej rodzącej się tęsknoty, nie umiem znaleźć takich słów, które zapadłyby Ci w pamięć tak mocno, że nawet jak zapomnisz moją twarz, to nigdy nie zapomnisz tego co mówiłam. Nie lubię pożegnań, bo mam w sobie strach, że nawet jak teraz jest dobrze, to jutro coś może pójść nie tak, żadne nie będzie chciało wracać. Zbyt często nie ma żadnych oznak, że to jest ten ostatni raz. Skąd mam wiedzieć kiedy być lepszą, tak żeby na zawsze utkwić w Twojej głowie? /esperer
|
|
 |
Już teraz wiem, że mnie nie da się kochać. Jestem taką osobą, która prędzej czy później odpycha wszystkich od siebie, chociaż nie wiem nawet co źle robię, że właśnie tak się dzieje. Chyba po prostu za bardzo mi zależy, chyba za bardzo chcę, więc los mści się na mnie i zabiera mi tych, których kocham. To niewiarygodne, ale kiedy zaczyna mi coraz bardziej na czymś zależeć tym szybciej to tracę. Chciałabym więc być bardziej obojętna, ale nie potrafię, bo jak tu być obojętnym, kiedy się kocha? Jak nie martwić się, nie przejmować, no jak? To właśnie miłość powoduje, że moje myśli skupiają się tylko wokół tego, że z każdym dniem zależy mi coraz bardziej. Och, chyba nie nadaję się do miłości, no nie nadaję się. Jestem zbyt marna, zbyt beznadziejna. / napisana
|
|
 |
Czasem mysle ze nie ma tu dla mnie miejsca , ze niebo za chwile spadnie mi na glowe a ja najchetniej ucieklabym gdzies daleko w miejsce gdzie nikt mnie nie znajdzie gdzie bede sama bez tych wszystkich otaczajacych mnie ludzi ktorych tak nienawidze ulotnic sie tysiace kilometrow od tych miejsc w ktorych lzy naplywaja mi do oczu z daleka od swiata tam gdzie nikt nie bedzie mnie znal i ocenial . Ocenial tak jak tu tylko z gry pozorow ktora sama nie zawsze swiadomie stwarzam , tą obojetna skorupe nie przepuszczajaca uczuc i nie dopuszczajaca nikogo do siebie . Prawda jest zupelnie inna ale zbyt boli./sm
|
|
 |
Kiedyś zobaczysz mnie z innym. Całkiem przypadkiem spotkasz nas na ulicy, w parku, gdziekolwiek. Zobaczysz jak trzymam jego rękę, jak darzę go swoim uśmiechem, którym kiedyś darzyłam ciebie. Zobaczysz, że jestem z nim szczęśliwa, może nawet bardziej niż byłam z tobą. Poczujesz ukłucie w sercu, krótkie i delikatne. Przypomnisz sobie NAS, zakochanych i szczęśliwych. Przypomnisz sobie zapach moich perfum, moje rozczochrane włosy, zaraz po przebudzeniu się u twego boku. Nie mówię, że będzie ci tego brakowało. Po prostu chociażby przez krótką chwilę poczujesz małe ziarenko tęsknoty. Ta ukrywana tęsknota cie kiedyś rozerwie, wiem o tym. Ja pozwoliłam jej się wydobyć, pokazałam świat i moich przyjaciół. I wiesz co? Ja przechodząc obok ciebie nie poczuję już nic./ sabcieen
|
|
 |
jest tylu samców, szkoda że tak niewielu mężczyzn
|
|
 |
jak na swoją rasę szczekasz za głośno
|
|
 |
gubie się cały czas gdzieś,tracę wyobraźnie , pomóż mi wstać/sitek
|
|
 |
i pomyśleć , że istnieją ludzie , którzy nie żyją wyłącznie marzeniami ,bo mają cokolwiek/s
|
|
 |
czasem myślę , że jestem tu przypadkowo , że ten który tworzył ten niegdyś wspaniały świat zwyczajnie się pomylił kompletnie tu nie pasuję , nienawidzę ludzi , natury , powietrza i samej siebie . /s
|
|
 |
"Chodźmy się kochać, mówisz, a ja nie muszę nigdzie iść bo kocham Cię tu i teraz."
|
|
 |
To nie to, że z czasem przestaję boleć, po prostu z czasem obojętniejesz. Nie pamiętam, który to raz ktoś ode mnie odszedł, że nie uroniłam ani jednej łzy, choć serce łamało się po raz tysięczny. Patrzyłam jak znowu tracę ważną osobę i nic, nie próbowałam jej nawet zatrzymać, po prostu stałam i wiedziałam, że nie mogę już płakać, robiłam to przecież tyle razy. Po pewnym czasie nie chcesz już nawet wiedzieć czemu się skończyło, co było powodem zmiany decyzji, to przecież bez znaczenia. Przyjmujesz fakt, że wszyscy odchodzą, tak jest, Ty taka jesteś. Nikt nie zostaję na dłużej
|
|
|
|