 |
gdyby moje serce było szkołą, dostawałby nagrody za wzorową frekwencję.
|
|
 |
Słooooodki Przytulaseeek . [ dzyndzel ]
|
|
 |
Bał się spojrzeć jej w oczy , bał się że ujrzy tam smutek . Bał się , że znajdzie tam żal do niego . Po prostu bał się , że zrozumie , że ją skrzywdził .
|
|
 |
Są ludzie , którym pozwolimy wracać zawsze . choćby nie wiadomo jak Nas zawiedli , i jak bardzo pozwolili Nam cierpieć . i mimo , że wywoływali najokropniejszy ból , gdy odchodzili - to wywołują najcudowniejszy uśmiech , gdy wracają .
|
|
 |
Czasem nie mam pojęcia o czym mówisz , ale uwielbiam Cię słuchać .
|
|
 |
Bo jesteś osobą , której nigdy nie powinnam stracić . [ dzyndzel ]
|
|
 |
KOLEGA - jak to słowo dziwnie brzmi w moich ustach , kiedy mówię o Tobie , przecież dla mnie zawsze będziesz kimś więcej , pierwszą miłością . [ dzyndzel ]
|
|
 |
Chcę być Twoim przyjacielem . Na zawsze , bez żadnych przerw . Kiedy wzgórza staną się płaskie a rzeki wyschną , kiedy błyskawice pojawią się zimą , kiedy śnieg spadnie latem , kiedy niebo zmiesza się z ziemią nawet wtedy nic nas nie rozdzieli .
|
|
 |
Uzależniliśmy się od siebie , a mimo to nie mamy zamiaru się leczyć . [ dzyndzel ]
|
|
 |
wzięłam tylko butelkę wódki schłodzonej w lodówce zostawiając go samego przy stole. patrzył w jeden punkt, z pustymi oczyma, wypalając nie wiem którą już fajkę. straciłam rachubę, podobnie jak w przypadku kolejek, które zaliczyłam po zamknięciu się w sypialni. siedziałam na tym samym łóżku na którym jeszcze ubiegłego wieczoru planowaliśmy jak to będzie wyglądało za kilka, kilkanaście lat, ze śmiechem wspominaliśmy o budowaniu domu i dwójce dzieci. tam, gdzie mówiliśmy o najważniejszych rzeczach i gdzie przeżywaliśmy najważniejsze chwile, tam, gdzie niespełna tydzień temu gościł inną, całą noc strzegąc ją przed nocnymi koszmarami. upijałam serce, które nawet w obliczu takich faktów, wciąż go chciało.
|
|
 |
nie podołał. zabrał się za coś nie na swoje siły. podobno liczą się chęci, lecz teraz jedynie cierpię, nie mogąc dostrzec pozytywów. chciał, cholernie pragnął naprawić moje serce, lecz kiedy zaczęło rozpadać się jeszcze bardziej - uciekł. śrubokręt uciska mi kręgosłup, a pojedyncze śrubki drapią od środka, nadal tęsknię.
|
|
 |
rozsypał się. nawciskał coś ojcu o wycieczce za dwie stówki, a kiedy już je zgarnął, przebrał się w najbardziej elegancie ciuchy. ruszył do baru, gdzie nie opierał się przed kupnem najdroższego rodzaju jacka danielsa oraz bajerowaniem nowo poznanej panienki. uciekał w inną rzeczywistość, z dala od swojej - nieznośnej w tamtym momencie, bo kiedy patrzył na czarne szpile dopiero co poznanej kobiety przypominały mu się czerwone conversy, które dygały na Jego łóżku w rytm wspólnie słuchanych bitów z tą dziewczyną, z którą tak pewnie planował niedawno przyszłość.
|
|
|
|