 |
Spakowała rzeczy i mówiąc mamie tylko zwykłe pożegnanie, wyszła. Na przystanku wsiadła w autobus jadący na dworzec. Tam spotkała Jego, niskiego, szatyna, który już czekał na nią. Uśmiechnęła się sztucznie i podała mu pieniądze, On jej zaś towar. Kiwnęła dziękując głową. Musiała sobie zapalić i coś wciągnąć, potrzebowała oderwania od rzeczywistości. Ale tym razem to był jej ostatni raz, organizm z wycieczenia nie wytrzymał.
|
|
 |
Lubił Ją z przyzwyczajenia, kochała Go z miłości.
|
|
 |
Nie obserwuj co robi, ale rób co On by nie zrobił.
|
|
 |
Jeśli masz do czego i do kogo wracać, to wracaj, ja akurat nie mam.
|
|
 |
Nigdy nie byłam rozsądna, z każdego dnia razem czerpałam trochę radości, a potem mi jej zabrakło.
|
|
 |
Napisał, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego, teraz mogę spokojnie umrzeć. Poddałam się.
|
|
 |
Przy Nim zapominam o tym co złe, bo jest najlepszym przyjacielem na świecie. Najlepszym jakiego miałam.
|
|
 |
Najbardziej nienawidziłam stać na przerwie z moim chłopakiem i patrzeć na byłego , który świetnie się bawił.
|
|
 |
chuj Ci w oko i na imię, chłopcze.
|
|
 |
|
jak siemasz kurewko?
|
|
 |
czasem lubię zapalić papierosa, niekiedy ciało ludzkie.
|
|
 |
kim jestem? kim jestem tak naprawdę w twoim życiu? wiem, żałośnie brzmi to pytanie, bo odpowiedzi są proste : znajomą, człowiekiem, urozmaiceniem dnia. Pytam więc bezsensownie : kim w twoim życiu jestem? i ile byś płacił kiedy bym znikła jak poranna rosa, jak śnieg latem? gdybym wyszła zostawiając na stole kartkę, że poszłam po sok i nigdy bym nie wróciła? czy byłbyś zły? zawalczyłbyś?
|
|
|
|