 |
|
żałuję, że nie istnieje w życiu taki magiczny pstryczek. pstryk - znikasz. pstryk - zapominam. pstryk - jesteś. pstryk - kochasz.
|
|
 |
|
nie masz bladego pojęcia o moich uczuciach. nie wiesz jak cholernie słaba jestem, kiedy co noc łzy ciurkiem suną po moim policzku, pozostawiając lekko błyszczące sługi. nie słyszysz jak zduszonym już głosem krzyczę z bólu zwijając się w jak najmniejszy kłębek. nie zdajesz sobie sprawy jak pragnę o Tobie w takich chwilach zapomnieć. nie wyobrażasz sobie ile myśli samobójczych przebiega przez moją głowę. nie znasz wartości jaką jest dla mnie miłość, i nie pojmujesz, że dałabym sobie rękę odciąć tylko po to, żebyś wrócił. najgorszym w tym wszystkim jest jednak fakt, że w dalszym ciągu chciałabym na kolanach cholernie Ci dziękować za każdą z chwil, w których byłam najszczęśliwszą kobietą pod słońcem.
|
|
 |
|
nigdy nie marzyłam o czymś takim. nigdy nawet nie myślałam. i nagle stało się. zupełnie znienacka. no przydarzyło się, kurczę. Ty się przydarzyłeś.
|
|
 |
|
Daj spokój opowiadając każdego dnia o swoim minimalnym bólu, chcesz trochę mojego? Przypomina jakbyś ktoś zrywał z Ciebie skórę. Kawałek po kawałeczku. A przypominam, że to tylko trochę całości.
|
|
 |
|
ta skończona desperacja kiedy patrzysz na tarczę zegara, która wskazuje godziną dwudziestą dwadzieścia, a chwilę potem przestawiasz wskazówkę o minutę.
|
|
 |
|
nawet dokładnie nie określiłam koloru Twoich tęczówek. nie zapamiętałam jeszcze perfekcyjnie Twojego uśmiechu. mogę unaocznić sobie w myślach jedynie włosy, postawę, może minimalnie głos. sam widzisz, że nie znam Cię zbyt dobrze. nie zapamiętałam z pedantyczną dokładnością każdego calu Twojej osoby. nie jesteś mi niesamowicie bliski, nie byłabym w stanie powierzyć Ci moich tajemnic, jednakże sprawiasz, że jestem zwyczajnie szczęśliwa. jesteś tą osobą, którą w końcu, z biegiem czasu byłabym w stanie pokochać.
|
|
 |
|
nie sądziłam, że stać Cię na tak przyjemny ton w rozmowie ze mną. na tak spokojny wzrok i zwyczajne, delikatne 'słucham?'. może jednak potrafisz być taki... zwyczajny. może tego drania tylko zgrywasz. łudzę się, wiem.
|
|
 |
|
w najśmielszych marzeniach nie wyobrażałam sobie tego co jest teraz. ~ veriolla
|
|
 |
|
Nie podoba sie mój styl, moja morda? Ile osób tak naprawdę chciałoby mnie poznać. Ilu mówi o mnie nie znając mnie wcale. To człowiek zdobi szate, wiec masz środkowy palec.
|
|
 |
|
skoro już wprowadziłeś się bez pytania do mojego serca - płać czynsz, przynajmniej.
|
|
 |
|
gdyby Jego talent do nauki miał taką moc jak ten do ranienia, bankowo każda z tych ponad dziesięciu lasek semestralnych - byłaby piątką.
|
|
|
|