głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika smallexperience

Wyjebane  wyjebane  wszyscy mają tak wyjebane  a jak przyjdzie co do czego to po nocach płaczą.

charyzmatyczna dodano: 16 kwietnia 2011

Wyjebane, wyjebane, wszyscy mają tak wyjebane, a jak przyjdzie co do czego to po nocach płaczą.

Oszczędzaj ruchy: pamiętaj jak ktoś Cię irytuje to musisz użyć ponad 20 mięśni  żeby wykrzywić twarz  ale tylko czterech  żeby wziąć zamach i jebnąć go w mordę.

charyzmatyczna dodano: 16 kwietnia 2011

Oszczędzaj ruchy: pamiętaj jak ktoś Cię irytuje to musisz użyć ponad 20 mięśni, żeby wykrzywić twarz, ale tylko czterech, żeby wziąć zamach i jebnąć go w mordę.

Czyli mam rozumieć  że już nie raczysz się do mnie odezwać  a nawet przywitać się? Twoja strata.

charyzmatyczna dodano: 16 kwietnia 2011

Czyli mam rozumieć, że już nie raczysz się do mnie odezwać, a nawet przywitać się? Twoja strata.

Niestety stać nas tylko na to  by patrzeć sobie w oczy.

charyzmatyczna dodano: 16 kwietnia 2011

Niestety stać nas tylko na to, by patrzeć sobie w oczy.

Co mi po tobie pozostało?    Chwila wspomnień    i setki domysłów.    I zabawne sytuacje  te stare i te nowe.

charyzmatyczna dodano: 16 kwietnia 2011

Co mi po tobie pozostało? Chwila wspomnień i setki domysłów. I zabawne sytuacje, te stare i te nowe.

Ironia   kiedy płacząc przez niego tylko do niego chciałabym sie przytulić.

charyzmatyczna dodano: 16 kwietnia 2011

Ironia - kiedy płacząc przez niego tylko do niego chciałabym sie przytulić.

miłość to takie... prawie umieranie.

definicjamiloscii dodano: 15 kwietnia 2011

miłość to takie... prawie-umieranie.

wypiłabym z Tobą za błędy  jednak tamto   to nie był błąd  niewłaściwe posunięcie. to było piękne.

definicjamiloscii dodano: 15 kwietnia 2011

wypiłabym z Tobą za błędy, jednak tamto - to nie był błąd, niewłaściwe posunięcie. to było piękne.

na prawdę chcesz  żeby wrócił? żeby był tu teraz z Tobą  z litości  tak na prawdę nic nie czując? nie pakowałabym się w to. wierz mi. lepiej nie mieć nic  niż mieć coś sztucznego  wymuszonego  na niby.

definicjamiloscii dodano: 15 kwietnia 2011

na prawdę chcesz, żeby wrócił? żeby był tu teraz z Tobą, z litości, tak na prawdę nic nie czując? nie pakowałabym się w to. wierz mi. lepiej nie mieć nic, niż mieć coś sztucznego, wymuszonego, na niby.

na samą myśl o Tobie rozrywa mnie od środka. kiedy Cię widzę dosłownie umieram. każda cząstka mojego ciała usycha  wypala się. z trudem powstrzymuję się od krzyku  histerycznego płaczu. nie mów  że jestem zimną panienką bez uczuć  że ewidentnie wszystko po mnie spływa  że zostałam stworzona do ranienia. to tylko honor  który nie pozwala mi okazywać jak obsesyjnie potrafiłam pokochać takiego skurwiela jak Ty.

definicjamiloscii dodano: 15 kwietnia 2011

na samą myśl o Tobie rozrywa mnie od środka. kiedy Cię widzę dosłownie umieram. każda cząstka mojego ciała usycha, wypala się. z trudem powstrzymuję się od krzyku, histerycznego płaczu. nie mów, że jestem zimną panienką bez uczuć, że ewidentnie wszystko po mnie spływa, że zostałam stworzona do ranienia. to tylko honor, który nie pozwala mi okazywać jak obsesyjnie potrafiłam pokochać takiego skurwiela jak Ty.

Dopiero gdy porządnie uderzyłam się w głowę zrozumiałam  że próbuję uniknąć czegoś co mnie przerasta.

yousee dodano: 15 kwietnia 2011

Dopiero gdy porządnie uderzyłam się w głowę zrozumiałam, że próbuję uniknąć czegoś co mnie przerasta.

przekładam kupkę z ubraniami tysiączny raz w tym tygodniu. w zależności od tego  co aktualnie zamierzam robić wędrują po trasie krzesło łóżko krzesło łóżko i tak w kółko. biurko jest istnym muzeum najróżniejszych przedmiotów  począwszy od kubków  przez opróżnione butelki po coca coli  legitymację  zużyte chusteczki  aż po ramiączka od stanika. śpię w tym samym w czym funkcjonuję w dzień. włosów nawet nie próbuję rozczesywać. lekcje? zanurzam w nich nos  jednak nudzi mi się to po średnio dwóch  trzech minutach. notorycznie sprawdzam skrzynkę odbiorczą w nadziei  że jednak coś się zmieniło. nadal nic. przekraczam próg szkoły  gdzie od razu wita mnie Twój uśmiech. nie ogarniam  tyle.

definicjamiloscii dodano: 15 kwietnia 2011

przekładam kupkę z ubraniami tysiączny raz w tym tygodniu. w zależności od tego, co aktualnie zamierzam robić wędrują po trasie krzesło-łóżko-krzesło-łóżko i tak w kółko. biurko jest istnym muzeum najróżniejszych przedmiotów, począwszy od kubków, przez opróżnione butelki po coca-coli, legitymację, zużyte chusteczki, aż po ramiączka od stanika. śpię w tym samym w czym funkcjonuję w dzień. włosów nawet nie próbuję rozczesywać. lekcje? zanurzam w nich nos, jednak nudzi mi się to po średnio dwóch, trzech minutach. notorycznie sprawdzam skrzynkę odbiorczą w nadziei, że jednak coś się zmieniło. nadal nic. przekraczam próg szkoły, gdzie od razu wita mnie Twój uśmiech. nie ogarniam, tyle.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć