 |
już sobie wyobrażam jutrzejsze zawody po ponad 24 nieprzespanych godzinach.
|
|
 |
piekące, zaczerwienione oczy, przygryzione do krwi usta, poduszka mokra od łez - tak, znów przez Ciebie płaczę, znów sobie nie radzę... | optymistyczna
|
|
 |
Baw się dobrze dziewczyno, aż ci spłynie makijaż.
|
|
 |
wciąż mam motylki w brzuchu na myśl o tym, jak cudownie całowałeś. | optymistyczna
|
|
 |
pomimo, że jesteś z nią, jestem na 99% pewna, że to nie koniec. że kiedyś coś będzie między nami. że nasz ostatni pocałunek wcale nie był tym ostatnim... | optymistyczna
|
|
 |
od 10 dni powstrzymuję się przed napisaniem do Ciebie. bo niby co miałabym napisać? że tęsknię? że tak okropnie mi Ciebie brakuje? że cholernie boli fakt, że Ty masz to wszystko gdzieś? | optymistyczna
|
|
 |
jeden z dni załamania się dobrej pogody. kropelki deszczu na jego rękach, które pokrywał jedynie krótki rękawek koszulki u góry. desperacja. gęsia skórka, szarość na około i niewiele słów. zwykłe 'zdradziłem', 'przepraszam', 'nigdy więcej', 'wybacz' i wrażenie, że klimat tego majowego dnia potęguje kłębek bólu zwinięty w moim sercu.
|
|
 |
nie chcę być tą drugą. tą, do której przyjdziesz, gdy przestanie Ci się układać. chcę być tą jedyną i najważniejszą, obok której będziesz się budził każdego ranka. | optymistyczna
|
|
 |
nie ma innej, porównywanej osoby do przyjaciela. przyjaciel to przyjaciel - nie kumpel, rodzic, znajomy z wakacji, ktokolwiek inny. wyłącznie przyjacielowi, kiedy będzie siedział na pogotowiu z grypą żołądkową zapewniając przez telefon, że tylko zdobędzie receptę i wraca, odpowiadasz: "popierdoliło Cię, dziwko, zostajesz w tym szpitalu, chcę przywieść Ci rosół". to osoba pod której nieobecność wysyłasz masę wiadomości a propos tego jak zajebiście jest bez niej, co jest dobrym dowodem na to, iż brakuje ci jej bez przerwy.
|
|
 |
co cie nie zabije to cie wkurwi.
|
|
 |
potem nie chcesz już, żeby to było takie jak opisywali w książkach. nie chcesz, żeby ktoś znał już te emocje, bo zapoznał się z lekturą. chcesz indywidualności i przeżywania tego w sposób, jakby takie uczucie jeszcze nie istniało. nie potrzebujesz uśmiechów ludzi na Twoje rumieńce na polikach, a jedynie Jego ramion i jelonków skaczących po wątrobie.
|
|
 |
jedynym lekiem jaki zaczęliśmy uznawać na grypę, ból brzucha czy miłość, była wódka.
|
|
|
|