 |
- wiesz ... mam już nowe szaleństwo w głowie ! .
- jakie ? .
- Ciebie ! .
|
|
 |
wyjebane mam na te procenty , ludzi , nawet tych bliskich . pierdole to wszystko chce zostać sama i mieć przy sobie tylko fajki , czteropaka i rap . tylko on jak narazie pomaga mi w tym popierdolonym życiu , a najważniejsi mają tylko swoje sprawy na pierwszym miejscu . nawet ci których potrzebuje nie ma , bo po co sie kurwa odezwać czy coś ? najlepiej mieć wyjebane i nie mieć czasu , ale jak coś potrzeba to znają moje imię czy numer telefonu .
|
|
 |
Spotkałeś się kiedyś z czymś takim, że miałeś ochotę, a nie mogłeś? Chciałeś, lecz nie mogłeś zdobyć się na odwagę? Tak bardzo pragnąłeś, ale nie wyszło?
|
|
 |
Ten beznadziejny stan kiedy dostajesz to czego bardzo pragnąłeś, po chwili uświadamiając sobie, że nie o to Ci chodziło.
|
|
 |
"Tam twój dom, gdzie twój zadek."
(Home is where your rump rests. (ang.))
|
|
 |
Ale tak naprawdę nie lubię siebie.
Za dużo złego sobie zrobiłam, by móc teraz patrzeć sobie prosto w oczy, bez ich zamknięcia.
|
|
 |
i potrafię przeleżeć cały dzień w łóżku, ogarnięta obsesyjnymi myślami o facecie, z którym w marzeniach dzielę życie./ okiemnieograniesz
|
|
 |
Ty laska, życzę Ci szczęścia z moim szczęściem. eeiiuzalezniasz
|
|
 |
i wiesz, w pewnym momencie myśli gubią tempo, w pamięć uderzają wspomnienia z chwil, w których wszystko czego pragnęłaś było jakby na wyciągnięcie dłoni, przeszłość i związany z nią całokształt powraca. po raz kolejny przez wyobraźnie przewija się jego uśmiech, tak wciąż nieustannie idealny, on będący gdzieś obok, ujmuje twoją dłoń w swej, przytrzymuje z całej siły przy sobie, a ty opierając się o jego klatę piersiową, z szeptem obietnic i jego delikatnym oddechem na ustach, zasypiasz. / endoftime.
|
|
 |
godzina 4 rano. Dzwoni telefon,. Dziewczyna zaspanymi ruchami naciska zielony przycisk.
-Halo?- pyta nawet nie szeptem.
- Spałaś?- spytał.
- To najgłupsze pytanie jakie mogłeś mi teraz zadać. - odburknęła uśmiechając się do siebie.
- Spotkamy się tam gdzie zawsze?
- Teraz? - aż zerwało ją na równe nogi.
- Tak , to za 30min caman. - powiedział i rozłączył się. Ubrała się i zarzucając torbę na rmię wszyła nie budząc nikogo w domu.
- Coś sie stało? - zapytała od razu na wejściu.
-Po prostu chciałem zobaczyć czy nawet tak wcześnie wstaniesz dla mnie. - zrobiła krzywą minę i usiadła obok niego..
- Jestem.- powiedziała a on delikatnie ją pocałował. Otworzyła szeroko oczy.
- Tak , musiałem się upewnić czy to jest "ta" miłość. - ona tylko delikatnie uniosła kąciki ust i zaczęła go całować
|
|
 |
Trudno czekać na coś co wiesz, że może nigdy nie nastąpić..
|
|
|
|