  |
Ona była jedną z dziewczyn,
które wstydziły się swoich
słabości i lęków. Nawet gdy bardzo cierpiała,
uśmiechała się do innych i bawiła jak najlepiej, czując przy tym ogromny ból. ~schooki~
|
|
  |
Momentami czuję dziwny ucisk w sercu i głos, który mówi że nie daje rady. ~schooki~
|
|
  |
Umarł mój ostatni kawałek serca, a wraz z nim nadzieja na jakiekolwiek lepsze jutro. ~schooki~
|
|
  |
Oprócz moich spuchniętych oczu i bladej twarzy, codziennych rozczarowań serca na Twój widok i mokrej poduszki, nocą... to nie mam już nic. ~schooki~
|
|
  |
wodoodporny tusz maskuje te wszystkie łzy które wylewam do poduszki.. ~schooki~
|
|
  |
kupimy piwo, włączymy dobry film, zapalimy papierosa i będziemy cieszyć się swoją obecnością. ♥ ~schooki~
|
|
 |
1. Głowa zniżona nisko, udaję, że nie żyję, że umarłem sam, wracam do tego, o czym myślę wielokrotnie. Kocham Cię dużo bardziej, ale to nie wystarczy. Świat jest świński, jak tarzanie się w jesień w błocie, a każdy cholernie ubrudzić się musi. Mógłbym jedynie.. tylko trzymać Cię ciągle. Palą się światła, chociaż nikogo nie ma w domu. Nie wiem czy istnieję, czy chcę istnieć. Nie wiesz, że ja powinienem być facetem, a nie bladym okropnym porównaniem tego kim jestem dla Ciebie? Ciągle uczę się żyć i przezwyciężam śmierć, grawitacja pokonana, gorzej z głową. Nie wszystko robię przyzwoicie i dobrze, ale myślę, że miło byłoby się przy Tobie zestarzeć, ale niebo wzywa. Co ja powiem matce? jak wytłumaczyć jej, że przyjdzie do domu, otworzy drzwi, jak zawsze powiedzieć mi 'dobranoc' a zastanie pusty pokój oddany we władanie samej nicości i strachu po mnie? Nie zrozumie i będzie szukać nieskończenie własnego syna, aż straci nadzieję i znienawidzi mnie, ale w oczach ciągle będzie miała tęsknotę.
|
|
 |
2. Pewnego dnia usiądzie na parapecie i będzie czekać, szepnie sobie 'poczekam' w swojej naiwności. Najcichszy szelest przy drzwiach wejściowych będzie powodował szaleńczy zryw i bieg, że może to ja, wróciłem wtulić ją w swoje ramiona i wyszeptać ciche 'już będę zawsze' Z bezradności zamknie się w końcu w sobie, to już nie będzie ta kobieta, matkom się takich rzeczy nie robi, przecież nie chciałbym zrobić tego osobie, która tyle lat mnie wychowywała. Nie chciałbym, prawda? Jestem jak dziecko, to jest już sam ból, będę krzyczał, darł się. Wyjadę, wszystko zapomnieć, pozwolę wspomnieniom ukryć się w zwojach mózgu i tam permanentnie skonać. Bez biletu powrotnego z możliwą opcji zmartwychwstania. 'Między nami mosty płoną brzegi niewidoczne w kłębach dymu' Kocham Cię. Nadzieja to piękna strzelba dla głupców, marna podróba w jakimś markecie. Mamo, naprawdę kocham Cię.
|
|
  |
Głupio mi teraz, bo niby jestem tą najsilniejszą, co zawsze mówi innym, że
nie można się poddawać, nie
można.. A sama poddałam się, i kurwa nie mam już siły na nic. ~schooki~
|
|
  |
Gdy jestem pijana potrafie rzucać Ci się na
szyję i całować, szepcząc do ucha jak
bardzo Cię kocham, a na drugi
dzień udawać, że nic nie
pamiętam.. ~schooki~
|
|
  |
21:21 tylko, żebyś to nie był
ty. ~schooki~
|
|
  |
Usiąde na parapecie.. jak zwykle z kubkiem herbaty, zaczne liczyć gwiazdy na niebie z nadzieją że zaraz przyjdziesz i dokończymy to razem. ~schooki~
|
|
|
|