 |
dlaczego piszę ? nie wiem. ale gdy już mam długopis w dłoni i przyciskam go do kartki, czuję szczęście. może to zbyt ogólne słowo, ale nie potrafię opisać tego w jednym zdaniu. w sumie ja tego chyba w ogóle nie potrafię opisać. nie da się. obojętnie jak bardzo bym chciała, nie potrafię konkretnie określić swojego uczucia, które mi wtedy towarzyszy, tak, aby każdy czytający je zrozumiał. jedyne co wiem w tej chwili i co do każdego dotrze, to to, że pisanie sprawia mi przyjemność. przelewanie swoich myśli i przeżyć na papier, jest wręcz niesamowite. niektórzy nie widzą w tym nic nadzwyczajnego, ale nawet tak błahe zajęcie ma swoją magię, jeśli ktoś ją potrafi dostrzec. ma coś, co daje nam satysfakcję. nigdy nie zależało mi na tym, żeby ludzie doceniali to co robię. baa, nigdy nie pomyślałam, że dla ludzi będę pisać. ale piszę. dla was. i kocham to robić mimo, że nie wszystkim moja twórczość się podoba. nie musi. mimo to doceniam każdy plusik, każdy komentarz. dziękuję ♥ / mojekuurwazycie
|
|
 |
nawet nie wiesz jak bardzo nie wiesz.
|
|
 |
nic do cholery nie pachnie już tobą.
|
|
 |
nie ma to, jak wypić mamie herbatę, kiedy nie mam jej chwilowo w kuchni i włożyć do pustego kubka kartkę z napisem 'sorry, pić mi się chciało' :) / mojekuurwazycie
|
|
 |
- wczoraj poszłem... -mówi się poszedłem - każdy chodzi jak potrafi oO / net.
|
|
 |
jak widać już się nie znamy.
|
|
 |
Się porobiło, już nie dzielimy razem ławki,
Choć kiedyś byliśmy, jak szlugi z jednej paczki !
|
|
 |
Czasami nie da się dopasować dobrej piosenki do tego, co nas czeka.
|
|
 |
- cześć. - hej, kto ty? - cichy wielbiciel. - no to jak cichy to po chuj piszesz? oO / net.
|
|
 |
dlaczego wszystkie bliskie mi osoby mieszkają za granicą? to jest chore, to jest pojebane. to uczucie potrafi po czasie rozpierdolić od środka. oscar, spędziłam z nim całe dzieciństwo, a później wyprowadził się do hiszpanii, nie widziałam go 5 lal, aż w końcu doczekałam się, przyjechał do polski, ale jutro wyjeżdża. fabian, widziałam go 1O dni na koloni, po czym rozjechaliśmy się w swoje strony. on niestety aż do niemiec. chujowo, nie? to jest jak nasycanie się szczęściem przez kilka możliwych dni, a później żałowanie, że czerpaliśmy z tego tak bardzo, bo teraz musimy przez to cierpieć. najgorsze jednak jest to, że to cierpienie nie jest chwilowe. nie będzie trwało tydzień czy miesiąc. będzie ono trwało do następnego spotkania, które może nastąpić dopiero za kilka lat... / mojekuurwazycie
|
|
 |
Przytulona do Ciebie poczułam idealny zapachszczęścia ; *
|
|
|
|