 |
Rozpamiętuję każdą chwilę...
Pierwszy raz w życiu tęsknię...
Pierwszy raz w życiu chciałbym także nazwać to, co czuję, określić, zdefiniować.
Ale Ty nie dajesz się określić i zdefiniować. Nie ma takiego równania, nie istnieje taka
funkcja czasu, która choć w przybliżeniu przewidzi, jaka będziesz w następnej sekundzie.
Jesteś dzika, szalona, zagubiona, odważna, mądra, naiwna, romantyczna, rzeczowa,
dziecinna, dorosła, niewinna, wyuzdana, delikatna, krucha, twarda, dominująca, bezbronna,
uśmiechnięta, płacząca. I wszystko to zmienia się, miesza, pulsuje, zderza ze sobą. Dla
matematyka jesteś nie do opisania. Za dużo warunków brzegowych, za wiele zmiennych. Dla
fizyka tym bardziej. Jesteś cudownie nieprzewidywalna. Inna, jedyna, osobliwa... Bikini
|
|
 |
z frajera ideału nie zrobisz
|
|
 |
Nagle przeskakuje iskra, dotyk, namiętność, pocałunki, chwila, moment, mokre
twarze, mokre włosy, mokre usta, splątane istnienia, poplątane myśli i jeszcze bardziej
poplątane uczucia. Wszystko żyje, biegnie, goni dalej, a oni są tu i teraz. Zatracić siebie, nic
przy tym nie uronić, tylko zupełnie i ostatecznie zatracić się w tej chwili. Tu i teraz... / Bikini
|
|
 |
Z listów, które pisał, wyłaniał się zupełnie inny człowiek. A w zasadzie dwoje ludzi w jednym ciele. Z jednej strony niedostępny, pewny siebie, górujący - nie tylko przez swój wzrost - nad innymi indywidualista przekonany o własnej wyjątkowości, mądrości i wiedzy, a z drugiej wrażliwy, chwilami bardzo czuły, melancholijny, refleksyjny, krytyczny wobec siebie częściej niż wobec innych romantyk, słuchający namiętnie Vivaldiego, uczący się w tajemnicy na pamięć wierszy Poego, kupujący kwiaty do wazonu na swoim biurku, „aby móc je nie tylko widzieć, wąchać, ale także czasami dotykać”. Jego listy były opowieścią o dwoistości ludzkiej natury. Opisywał w nich swoje dwa światy. W jednym był lodowato zimnym, skrupulatnym, skupionym, dążącym za wszelką cenę do swojego celu naukowcem, w drugim - ciepłym, trochę zagubionym, chaotycznym, roztrzepanym, często rozmarzonym, tęskniącym za wzruszeniami - nie wiedziała, czy to nie przesada, aby go tak nazwać - poetą. / Bikini
|
|
 |
Nie
można się spóźnić, gdy nikt nie czeka...
|
|
 |
Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę, to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni, gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich oczach widział gotycki kościół. A ja nie jestem żadną świątynią, tylko lasem i łąką — drżeniem liści, które garną się do twoich rąk. Tam z tyłu szumi potok, to jest czas, który ucieka, a ty pozwalasz mu przepływać przez palce i nie chcesz schwytać czasu. I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają nietknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo piękne usta. / Halina Poświatowska /
|
|
 |
przecież możemy być razem szczęśliwi.
|
|
 |
teraz kiedy mogę mieć to czego pragnę od zawsze, zastanawiam się czy chcę to mieć.
|
|
 |
my też.. też moglibyśmy być tacy idealni, wiesz?
|
|
 |
wczoraj..... nie liczy się. dziś.
|
|
 |
Piękno kobiety nie przejawia się w ubraniach, które nosi, w jej figurze lub sposobie w jaki układa włosy. Piękno kobiety musi być widoczne w oczach, ponieważ są one drzwiami do jej serca – miejsca gdzie mieszka miłość. / Audrey Hepburn
|
|
|
|