 |
Nie obchodzi mnie to, co myślą sobie na mój temat jego kumple, tylko rozczarowałam się tym, że złamał obietnicę i nic z tym nie zrobił.
|
|
 |
Zrobię to, co on już dawno zrobił, poznając moją osobę. NIC.
|
|
 |
Już teraz wiem, że mnie nie da się kochać. Jestem taką osobą, która prędzej czy później odpycha wszystkich od siebie, chociaż nie wiem nawet co źle robię, że właśnie tak się dzieje. Chyba po prostu za bardzo mi zależy, chyba za bardzo chcę, więc los mści się na mnie i zabiera mi tych, których kocham. To niewiarygodne, ale kiedy zaczyna mi coraz bardziej na czymś zależeć tym szybciej to tracę. Chciałabym więc być bardziej obojętna, ale nie potrafię, bo jak tu być obojętnym, kiedy się kocha? Jak nie martwić się, nie przejmować, no jak? To właśnie miłość powoduje, że moje myśli skupiają się tylko wokół tego, że z każdym dniem zależy mi coraz bardziej. Och, chyba nie nadaję się do miłości, no nie nadaję się. Jestem zbyt marna, zbyt beznadziejna. / napisana
|
|
 |
Teraz dostrzegam te wszystkie złe wybory i błędy, ale nie jestem w stanie ich naprawić, a co dopiero cofnąć.
|
|
 |
Dobrze Ci samej, ale to nie jest uczucie, które Cię satysfakcjonuje? Pomogłabym Ci, ale sama nie wiem, jak sobie z tym poradzić.
|
|
 |
Dość długo tworzyłam tą powłokę, przez którą potrafią przejść do samego serca tylko najlepsi.
|
|
 |
Codziennie o tej samej porze staram się nie rozklejać i nie zmarnować kolejnego dnia na wspomnienia.
|
|
 |
Po raz kolejny mam do czynienia z tą samą porą roku i drogą do domu, a także ze łzami spływającymi po policzkach.
|
|
 |
Radości przez ostatnie trzy tygodnie mi nie brakowało. Ten nadmiar daje obecnie się we znaki. Oczekiwałam tej bomby, ale nie spodziewałam się, że ten czas tak szybko przeleci.
|
|
 |
Ty słyszysz ciszę, a ja dźwięk roztrzaskującego się serca na miliony kawałeczków, które muszę posprzątać przed każdym wschodem Słońca.
|
|
 |
Fantastycznie dowiadywać się, jak było "naprawdę" od osób trzecich, a nie ode mnie, prawda? Najlepiej jest ocenić z góry, nie znając mojej wersji, bo ja już tyle razy zjebałam, że kolejny też muszę.
|
|
 |
Stoi przed Tobą sto osiemdziesiąt centymetrów żywej masy, ze słodką buźką i czarnymi loczkami na głowie. Myślisz sobie, że ideał. Wracasz do rzeczywistości i pytasz się losu, dlaczego po raz kolejny tak z Ciebie zakpił.
|
|
|
|