| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | obawiam się każdej z nocy. nie. nie boję się ciemności. obawiam się tych godzin, obsesyjnego analizowania, sensu życia. obawiam się myśli, przypominających mi o Twoim istnieniu. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zorientowałam się, że jestem zakochana, kiedy robiąc herbatę, zapomniałam wrzucić torebki do kubka. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie mów mi o tęsknocie. to nie Ty, nocami siedzisz na parapecie, popijając gorące kakao z powodu bezsenności. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | od dziś, będę wyzwolona. będę klnąć ile popadnie. przestanę nosić stanik. pić będę, w zbyt niedozwolonych ilościach. palić, tyle, że dym nikotynowy będzie częstszym gościem w moich płucach niż tlen. przestanę dbać o swoją fryzurę podczas wiatru. będę spać w wannie. skończę kontrolować moje wybuchy histerii. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | bycie szczęśliwie zakochanym, należy do wyczynów ekstremalnych. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | mam ochotę płakać w niekontrolowany sposób. mój idealnie wyimaginowany świat, wypadł mi z drżących dłoni. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | popatrzyła przez okno na bawiące się dzieci.. i przypomniała sobie jak to było kiedy to ona taka była.. szczęśliwa, wesoła.. wtedy jedyne co ją raniło to starte kolano albo stłuczony łokieć.. jaka jest teraz ? nadal wesoła.. tylko, że o wiele bardziej boli starte kolanko i stłuczony łokieć.. oraz słowa.. od bliskich.. obietnice.. zastanawiała się przez dłuższą chwilę jak może zmienić swoje życie.. po godzinie doszła do wniosku, że wspomnień nie wymaże, a dzieckiem będzie zawsze .. [xbanalnieskomplikowanax ] |  |  |  |