wczuwam sie w ten cholerny bit i nic mi to nie daje. tęsknię i boję się. tak cholernie się boję, że mi Cię ktoś zabierze. że odnowisz stare kontakty i stracę Cię na zawsze...nienawidzę jak się na mnie złościsz. wewnętrzny ból rozpierdala mnie na malutkie cząsteczki. czy my zawsze musimy kłócić się o twoją przeszłość .. z nią? nie umiem się z tym pogodzić, i nigdy się tego nie nauczę.
Zamiast bić sie z losem, wole stanąć obok. Jestem już za mostem, lecz wiem że kolejne mam przed sobą, obojetna na wszystko, bo nie wiele zależy ode mnie. Teraz jest chujowo, ale może kiedyś bedzie jeszcze pieknie.