 |
z rana czarna kawa i czarne myśli, co tydzień lany poniedziałek, zimny prysznic
|
|
 |
spytaj się jak u mnie idzie hurrrwa ZNAKOMICIE
|
|
 |
otwieram oczy, budzisz mnie pocałunkiem, jesteś obok, studzisz stres - to nietrudne. Twój oddech na moich ciężkich skroniach, koisz bojaźń, mój świat to paranoja
|
|
 |
.. jesli chcesz zabić wszystkich to zacznij od siebie
|
|
 |
jesteś mostem jedynym, niespalonym chce poznawać Cię co dzień od nowa, z góry na dół :)
|
|
 |
i jak mam być szczera, to fajnie mi nie jest, gdy Ty depczesz po moich uczuciach
|
|
 |
czuje Twój smak, jak mogliśmy to tak spieprzyć? widzisz łzy, nie chce wierzyć im, ty... nie wierzysz dalej, kiedy mówię prawdę, ty... nie widzisz zalet i tak trujesz własne sny, ja myślę dalej i pamiętam Twój głos i pamiętam Cię, choć Ty nie chcesz znać mnie już, wciąż słyszę Twój głos, choć wiem, że bez sensu, bo widzę Twój wzrok, tam nie ma mnie już
|
|
 |
minęło już kilka miesięcy, a my nie rozmawiamy wciąż ze sobą, proszę daj mi jedną chwilę, podobno mówią, że czas leczy rany, dla mnie czas się zatrzymał odkąd nie ma Cie przy mnie
|
|
 |
zbyt wiele chcecie ode mnie, zbyt mało od siebie, nic się nie stało, ale miało być lepiej, cóż, efekty moich działań mówią same za siebie
|
|
 |
przepraszamy, jest nam naprawdę bardzo przykro, jak mogliśmy coś spierdolić, to położyliśmy wszystko
|
|
 |
Nie chcę związku, chcę wpadać do niego raz na jakiś czas, posłuchać o prozaicznych, codziennych sprawach, pograć w gry wideo, nic nie mówić innym o tej pokręconej relacji, być wolną, ale jednak jego, on wolny, ale jednak wierny mi. A pewnego dnia po prostu nie wyjdę. Zatrzyma mnie pod kołdrą, za rękę, nadgarstek czy co tam, i prześpimy jeszcze trochę, szkołę, pracę, ważne spotkania, innych ludzi. Obudzimy się inni, uświadomieni, że z tego może wyjść coś dobrego. / mentche
|
|
|
|