 |
co będzie to będzie. Żyj z dnia na dzień wiesz, ej, odstaw w tyle pretensje te.
|
|
 |
Nauczyłem się jednak, że sercu nie można nakazać, kiedy, kogo i jak ma pokochać. Serce robi, co chce. Od nas zależy najwyżej to, czy pozwolimy naszemu życiu i głowie dogonić serce.
|
|
 |
kobiety chcą radzić sobie same, spełniać się, być w czymś najlepsze, ale wcale, choć wielu się tak wydaje, nie chcą być tylko swoje
|
|
 |
Każda kobieta potrzebuje, żeby ktoś trochę na jej punkcie wariował.
|
|
 |
Noc to taka pora, w której każda zraniona dusza wspomina, płacze, chce lepsze jutro. Noc jest dla tych, których zniszczyło życie."
|
|
 |
Jeśli wyleczy się pan, to znaczy, że nie było to warte zachodu. Z wielkiej miłości nie da się wyleczyć. / Erick Emmanuel Schmitt
|
|
 |
Dla Ciebie byłam tylko rozdziałem. Dla mnie ty byłeś całą książką. / Tom McNeal
|
|
 |
Sukces to drabina, po której nie sposób wspiąć się z rękami w kieszeniach.
|
|
 |
Rozkwitałam latem. A teraz gnije w nadmiarze jesiennego deszczu. Zamarzne na koniec w chłodzie białego śniegu i żaden promień słońca mnie nie ocali.|k.f.y
|
|
 |
Jesien nie jest odpowiednia pora na zaczynanie od nowa. Boje sie. Co jesli i tak znajde tam wszystko przed czym chce uciec? Jesli powietrze na Woli nie bedzie pachnialo jak tutaj? Jesli idac ulicami Warszawy zgubie sie i nie bede w stanie znalezc drogi do domu?A co jesli na Krakowskim Przedmiesciu spotkam wszystko, czego sie boje i nie bedzie tam nikogo, kto zlapie mnie za reke?|k.f.y
|
|
 |
Piłam kawę i paliłam papierosy z róznymi ludzmi. Zazwyczaj w zależności od człowieka smakowały inaczej. Czasami w ogole, gdy osobnik ten był daleki od mojego świata. W letnie wieczory z przyjaciółmi papierosy smakowały beztroską, a poranna kawa dnia nastepnego była zawsze błoga. Przy rozmowach o zyciu smakowały powaznie. Mój ulubiony smak, bo powazna bywam nazbyt często. Ukojeniem smakowały przy nerwach przeplatane tabletkami na uspokojenie o zapachu ziołowej apteczki. Gdy odchodziła moja pierwsza miłość, której teraz uważac za „pierwsza”, a tym bardziej „miłość” wcale nie chce, zostawiła przy mojej kawie trzy papierosy do towarzystwa łzom. Przyznam te smakowały gorzko i słodko jednoczesnie, a kawa była obojętna, jak nigdy. Moja druga miłość, a raczej rzekłabym- zauroczenie, z pociągająca mnie wówczas brutalnością odsuwało mnie od tych czynności, by posiąść moją wyłączną uwagę. Ten smak ujawniał się dopiero po czasie, lecz zdecydowanie był jednym z najlepszych.|k.f.y
|
|
 |
Mimo iż mówię o Tobie tyle Tak naprawdę Nie łączy Nas nic Już chyba nic Już chyba nikt
Nie czeka na nic więcej Tak naprawdę nie łączy nas nic Nic, poza tym miejscem./Miuosh - Po Drugiej Stronie
|
|
|
|