 |
|
stwierdzam miłość, bo ON. [ yezoo ]
|
|
 |
|
chcę usłyszeć do Ciebie, że to definitywny koniec. chcę byś wykrzyczał Mi w twarz, że przegraliśmy. czekam, aż stanowczo stwierdzisz, że to od początku miało marne szanse na przetrwanie, a Twoje zaangażowanie było formą zrobienia Mi przyjemności. powiedz tak, może to pomoże, bo już sama nie wiem, co ze sobą zrobić. [ yezoo ]
|
|
 |
|
czasem chciałabym móc przewidzieć przyszłość, a z
drugiej strony chyba wolałabym jej nie znać.
|
|
 |
|
tego wieczoru siedzieliśmy z ekipą w parku.słońce już dawno schowało się za chmurami,mimo to było dosyć jasno.wygłupialiśmy się i plotkowaliśmy,jak to zawsze u Nas bywa.wtedy z daleka ujrzeliśmy już Jego na czele ze swoją paczką i nową niunią.ścisnęłam pięści natychmiastowo odpalając szluga.'szmaciarz' wycedziłam przez zęby,gdy przechodzili obok.'poczekajcie chwilę' rzucił do swoich,chwilę później zwracając się do Mnie:'że co?'.'głuchy jesteś?' krzyknęłam zaciągając się.'której jeszcze nie miałeś,co?może czas przerzucić się do innego miasta w poszukiwaniu kolejnych naiwnych.'rzuciłam wstając.'trochę szacunku,idiotko!' warknął zbliżając się.w tej samej chwili chłopacy zareagowali,natychmiastowo stając przede Mną.spojrzał na Nich,po czym ironicznie się uśmiechnął.splunął na ziemię tak jakby chciał Mi powiedzieć "jeszcze Cię dopadnę".podeszłam i gasząc Mu na ramieniu peta,rzuciłam 'na szacunek trzeba sobie zasłużyć'.[yezoo]
|
|
 |
|
Zmoknięta wpadła do domu zrzucając z siebie mokre ubrania.Z dna szafy wyciągnęła stary dres a niesforne loki spięła w kok.Wstawiła wodę na herbatę ,a po całym domu rozszedł się głos shellera.Usiadła na parapecie , skuliła się w mały kłębek.Mimowolnie jej szare tęczówki się zaszkliły. 'tęsknie kurwa!' wrzasnęła , waląc pięścią o ściane.Wstała i wpatrywała się w smugi kropel deszczu które pozostawiały ślady na oknach.Nagle za sobą poczuła czyjeś ciepło, wargi na szyi , dłonie na biodrach .'Ja za Tobą też kotku' i szept ukochanego .
|
|
 |
|
zabiłaby za niego, zamordowałby za nią.
|
|
 |
|
jestem zła, wredna, marudna i jestem mistrzem w niemiłych
docinkach. niedługo zawładnę złym światem, więc mnie nie drażnij
|
|
 |
|
nie interesuje mnie co masz w gaciach, portfelu chcę wiedzieć co
masz w sercu i czy tym czymś ewentualnie jestem ja
|
|
 |
|
dać komuś wolność i sprawić, by nie chciał odejść.
|
|
 |
|
mam taką straszną ochotę, położyć sie koło ciebie, na twoim
łóżku, puścić jakiś film - może być nawet i horror, byleby oglądany koło
ciebie, przy twoim sercu, przy twoich ustach
|
|
 |
|
nie gadaj mi, że znaczę dla ciebie tyle ile dla Romea Julia, bo
chyba zapomniałeś o tym, że Romeo był przy Julii aż do śmierci, a nie
odszedł z powodu jakiejś Rozaliny
|
|
 |
|
jedno spojrzenie. setki nieprzespanych nocy.
|
|
|
|