 |
no to lecim sie ogarniać i studniówka. panie Gołębiewski, szykuj pan hotel! ;)
|
|
 |
Nie żeby mi tego tak bardzo brakowało, ale tak, przytuliłabym się teraz do Ciebie. / believe.me
|
|
 |
- nie powinnaś się tym przejmować, chciałaś przecież dobrze, prawda? - no niby tak... - no widzisz, więc to nie twoja wina. - wiesz co? właściwie to kłamałam z tym, że mi jest przykro. jakbym miała możliwość powiedziałabym drugi raz suce co o niej myślę. i wiesz co? wcale nie jest mi żal, mało tego, uważam, że słusznie postąpiłam, mówiąc prosto w twarz jakie mam o niej zdanie. jeśli tego nie akceptujesz to spoko, w końcu to twoja była... - szczerze to mnie zatkało, to była kiedyś twoja przyjac... - nie kończ, powinnam umieć szybciej oceniać ludzi. / believe.me
|
|
 |
Uwielbiam stadionowe piekło, wiesz? Te wszystkie emocje, kolejna euforia po strzelonej bramce, głośne wrzaski, oprawy, race. Ja tym żyję, nie tym czy Ty do mnie napiszesz czy nie, odezwiesz się czy może jednak przejdziesz obojętnie. Mam pasję, która daje mi ogromną radość i niezapomniane emocje, a to się w życiu liczy. / believe.me
|
|
 |
Zawsze kiedy patrzę do miski dla kota, mam nadzieję, że znajdę tam kurczaka z frytkami, ale nie, zawsze kurwa tylko to suche chrupki. / believe.me
|
|
 |
Dziwne, ale uwielbiam być złośliwa, lubię dokopać ludziom, kiedy myślą, że ich życie jest najpiękniejsze, kocham moment ich początkowego spokoju, co w rezultacie przemienia się w ogromną wściekłość na mnie. Dziwnie, ale to mnie śmieszy. Złe geny? Nie, nasrane do głowy, po prostu. / believe.me
|
|
 |
Założyłam spodnie dresowe, ciepłą bluzę z kapturem, pod którą miałam jeszcze jedną, szalik i wzięłam piłkę do kosza, ruszając w stronę boiska do koszykówki. Pomimo ujemnej temperatury nie odczuwałam zimna. W pewnym momencie ujrzałam Ciebie idącego z grupką kolegów. Nie cierpiałeś jak w mroźne popołudnie wychodziłam w bluzach na zewnątrz. Ale teraz Ciebie już nie ma, znów mogę robić co chcę. I wiesz co? Nawet mi się to podoba. / believe.me
|
|
 |
słuchawki w uszach, wersy Rekorda, paczka fajek na parapecie i czerwona zapalniczka, prószący śnieg za oknem uniemożliwia widoczność, w oddali można spostrzec jedynie zarysy odbijających się neonów od witryn sklepowych, wibrujący telefon,rozładowana bateria, a może kolejny sms. myśli błąkające się gdzieś po najciemniejszych zakamarkach głowy, odnajdują jego obraz./ slaglove
|
|
 |
tak idealnie tylko księżyc zna moje marzenie, gwiazdy najskrytsze tajemice, a wystygnięta kawa co o poranku wita ze mną słońce ma tyle cierpliwości że wysłuchuje jak mi Ciebie brakuje. / slaglove
|
|
 |
przełączałam kolejno kanałay, aż w końcu na ekranie pojawił się EzoTv i te rzekome wróżki. ' dawaj zadzwonimy ! ' palnęłam, śmiejąc się. ' pojebało do reszty.'parsknął.' no ale dobra, a co chcesz wiedzieć?'dodał,marszcząc czoło. ' ile jeszcze będziesz mnie kochał ' odparłam, kontem oka spoglądając na niego, sięgając po komórkę leżącą na szafce. ' na to pytanie to ja ci mogę odpowiedzieć ' uśmiechnął się, zabierając mi z dłoni telefon.. ' a więc ? ' podgryzłam wargę, z zaciekawieniem oczekiwałam na odpowiedź, przybliżając się. ' wiesz bo ja jak coś kocham to do szaleństwa i na zawsze ' zakończył, pozbawiając mnie jakichkolwiek złudzeń pocałunkiem. / slaglove
|
|
 |
mam chłopaka łobuziaka! : *
|
|
 |
kocham Twoje czekoladowe oczy, roztrzepane włosy, wystające obojczyki, Twoje pieprzyki w najdziwniejszych miejscach. lubię Twój uśmiech, Twoje kradzione niebieskie viceroye, to jaki jesteś niegrzeczny, jednym słowem mówiąc cudowny facet z Ciebie!
|
|
|
|