 |
"Płacę za błędy i powiedz - co z tego? Kim bym był dziś nie popełniając ani jednego. Dwa lata temu byłem pełen życia, potem było kilka razy, kiedy chciałem szczerze zdychać - szkoła, dziewczyna, dom, praca, częściej szukanie pracy. Niby mam do kogo wracać, ale co to znaczy, skoro ciągle coś nie tak. Od lekarza do lekarza, na głowie stoi mój świat, brat. Tańczę sam na pogrzebie życia z uśmiechem na ustach, Ty weź się przyzwyczaj, bo umiesz śmiać się śmierci prosto w twarz do momentu kiedy nie zabierze kogoś, kogo znasz. A może właśnie wtedy się tego nauczysz, los zamyka Ci drzwi, do których nie ma już kluczy i nie ma leku na zło, kiedy wszystko w co wierzyłeś nagle pęka jak szkło, wiesz?"
|
|
 |
Kreślę kolejne słowa skierowane do Ciebie, choć ołówek złamał się już piaty raz, gdy chciałem napisać o miłości. Unikałem zwierzeń i nie chciałem być wylewny, lecz moje serce woła bym wykrzyczał Ci wszystko co na nim leży. Umarłem wczoraj nad ranem, kiedy uświadomiłem sobie, jak moje życie jest bezsensowne bez Ciebie. Niebo płakało, a ja wraz z nim, z nadzieją, że choć jedna łza spadnie na Twoją stęsknioną twarz. Dziś niebo namawia mnie do kolejnej słabości, lecz ja próbuję być silny. Dla Ciebie. Przecież obiecałem Ci, że już więcej nie pokażę światu jak me serce krwawi, ale musisz tu być, bo przy Tobie jestem sobą, nie potrafię być nikim innym, kiedy dotykasz mego serca słowami tak ciepłymi jak miłość, ta pierwsza, świeża i najprawdziwsza./mr.lonely
|
|
 |
Wiem, że nie jestem idealna i że często wybucham zupełnie niepotrzebnie i w głowie układam sobie całkowicie niestworzone historie, a moje życie prywatne trudno ogarnąć, ale jeszcze trudniej za mną nadążyć, a moje słowa często to tylko efekt złości, która przechodzi po jakimś czasie, a decyzje podejmuję jak najbardziej pochopnie i z reguły nigdy nie myślę nad konsekwencjami, a później wyklinam siebie i obiecuję, że zawsze wcześniej przemyślę, zanim coś zrobię, ale szczerze, nigdy nie dotrzymałam tej obietnicy i moje uczucia są parabolą, bo raz Cię kocham, raz nienawidzę, czasem wmawiam sobie, że jesteś obojętny, ale to nieprawda i mam tak samo niepoukładane życie, jak mój bałagan w pokoju i w szafie i w torebce, stały, permanentny i co mogę jeszcze dodać, skoro o wszystkim wiedziałeś, skoro wciąż o tym wiesz, skoro mówiłeś, że dasz radę i wcale Ci to nie przeszkadza, więc czemu, czemu to już drugi miesiąc bez żadnej wiadomości? / believe.me
|
|
 |
Jest środa, deszcz uderza o parapet tak intensywnie jak pamięć po Tobie rysuje tęsknotę na sercu./mr.lonely
|
|
 |
Dlaczego wszyscy odchodzicie z moblo? Nie pozwólcie zapomnieć ludziom o wspaniałości tego portalu, nie poddawajcie się, nie odchodźcie dlatego, że inni odchodzą.. Dobra, powiem szczerze, nie zostawiajcie mnie tutaj samego :)
|
|
 |
Co się ze mną dzieje.Janek, oszalałeś.Kładę dłoń na swoim sercu i czuję,że uderza nieco szybciej,niebo mocniej,kiedy stoję przy Niej.Posyłam jej ciepłe spojrzenie,które odwzajemnia i upadam.Leżę na ziemi pełnej mokrych łez,które przyklejają się do mojego ubrania,próbuję je zrzucić,ale z każdą próbą czepiają się mnie coraz bardziej.Co się dzieje?Gdzie ja jestem?Gdzie Ona jest?Zniknęła?Niemożliwe.Przecieram oczy i widzę rozmytą postać stojącą tuż za rogiem budynku na końcu ulicy.To Ona?Macha do mnie,rzuca czymś w moją stronę,ale nie jestem w stanie zauważyć co to jest.Ostatkiem sił próbuję wstać,a kiedy mi się to udaje,postać znika.Nie ma nikogo,zostaje tylko kartka przyczepiona do kamienia z napisem:'Miałam być dla Ciebie tak samo jak Ty dla mnie,lecz zniknąłeś tak szybko,jak czas znika-nieubłagalnie'./mr.lonely
|
|
 |
Przebiegam na czerwonym. nie lubię, ale zaczynam biec, nie myślę. ostatnio zdarza mi się nie myśleć, dzięki temu robię więcej, lepiej, szybciej, tak właśnie jest.
biegnę i wiem kurwa, że nie zdążę, nie myślę, po prostu muszę, nieważne. i nagle ta myśl, nie pamiętam kształtu twych ud, obojczyków, zapachu perfum i bioder. dokładnie w tej kolejności. nie pamiętam a z tą niepamięcią nogi zaczynają nieść nigdzie. szukam ławki, patrzę na ludzi jakby to oni nieśli ze sobą odpowiedź, fragmenty twojego ciała, ale nie.
zachodzę do sklepu szukam mleka. powtarzałaś, że domem dla butelki mleka jest lodówka i tu jest jego miejsce, w naszym domu, w naszej lodówce. chyba wciąż lubisz jego smak. nie wiem.
|
|
 |
Czasem myślę, że nie dam już rady. Często piszę by załatać rany. Zniszczyłam zdrowie, psychikę i więzi. Boję się jutra, nie boję się śmierci.
|
|
 |
Kiedyś mnie miniesz na ulicy i może nawet nie poznasz, albo właśnie poznasz, może nigdy nie zapomnisz mojego uśmiechu, albo sposobu poruszania, wiesz, ja pewnie też Cię poznam, choć pewnie nawet nie będę chciała Cię poznać, ale jestem pewna, że wtedy zatęsknię, nieważne czy obok mnie będzie szedł ukochany mężczyzna, czy będę trzymać swoje dziecko, czy będę zupełnie sama - zatęsknię. Zatęsknię za wszystkim, za każdą rozmową, imprezą, spotkaniem, za naszym życiem, kurde, może nawet za tymi kłótniami, które kształtowały naszą znajomość i pewnie źle zrobiłam obwiniając Ciebie o to, przecież to nie Twoja wina, po części nie Twoja, ale kurwa, nie aż tak wielka wina, żeby poświęcić przyjaźń, nie ma takiej kurwa ceny, nie ma, więc czemu, czemu ja tą przyjaźń "wyceniłam", kurwa, czemu ah no tak, bo jestem popierdolona. / believe.me
|
|
 |
W głębi duszy naprawdę chciałam usłyszeć, że Ci na mnie zależy i wcale nie byłam przypadkową osobą na Twojej drodze i że jestem jedyną kobietą, która się liczy w Twoim życiu, ale w momencie kiedy to powiedziałeś, dotarło do mnie, że nie, to nie to, że nie powinieneś mówić takich rzeczy, a przede wszystkim nie mi, nie w momencie, kiedy zaczynaliśmy żyć własnym życiem, a nasze stosunki miały być czysto przyjacielskie i serio gubiłam się w tych słowach i przez moment pomyślałam nawet, że może jednak da się to naprawić, ale nie, nie da się i uświadomiłam sobie to sekundę później, kiedy wyciągałeś telefon mówiąc 'dzwonię do niej i zakończę to' i może dzięki mnie wciąż z nią jesteś, bo zabrałam Ci komórkę zanim wyszukałeś jej numer i pewnie to nie jest miłość, ale wiesz, nie zawsze można być z osobą, z którą się chce być, ja już to wiem, Ty mam nadzieję, ze już teraz też. / believe.me
|
|
|
|