 |
tej szmaty już nie ma, nie wiem gdzie łazi i z kim się pieprzy, nie wiem czy kręci ją seks na plaży, czy już Brazzersi
|
|
 |
na gałęziach drzew zakwitną puste pętle, to spokojnie będę szedł aleją dalej
|
|
 |
w lufie mieć ostatni ślepy pocisk i mając zamknięte oczy strzelać między oczy im
|
|
 |
przyszła w nocy, wyszeptała bym ja zabił, była brudna i pijana miała rozerwany stanik
|
|
 |
śpiewała że będzie ze mną, ze swojej drogi zejdzie, będzie ze mną zawsze
|
|
 |
głupie dupy zwykle poznasz po nawykach, trafi ci do wyra, mówiąc że się trochę cyka
|
|
 |
znałem je za dobrze, kochałem je za mocno, albo nie kochałem wcale
|
|
 |
znów się uśmiechasz, słodka siostro jestem Twój, tylko Twój, tylko bądź przy mnie, trwaj, proszę Cię stój
|
|
 |
jesteś taka słodka, taka piękna, uśmiechnięta, jak po wypaleniu skręta, pełen relaks - ja wymiękam
|
|
 |
wierzchem swojej dłoni przejedź po moim policzku, poczuj twardy zarost, spójrz mi w oczy, jestem - przyjdź tu
|
|
 |
ja też mam przecież serce, którego często nie chcesz
|
|
 |
uśmiechasz się lekko, czujesz pulsujące skronie. ponownie toniesz, idziesz na dno, to koniec
|
|
|
|