 |
łudziłam się. myślałam, że miłość przezwycięża wszystko. tylko wiesz co jest najgorsze? nigdy w życiu, nie spodziewałabym się, że odejdzie, tak po prostu bez słowa. że zapomni, usunie z pamięci wszystkie cudowne chwile i nigdy więcej nie spojrzy na mnie oczami pełnymi miłości. głupia byłam, myśląc, że jest inny. jest taki sam jak wszyscy. zakłamany, zapatrzony w siebie i bez uczuć. skurwiel.
|
|
 |
zaciskasz pięści, patrzysz w niebo i myślisz w duchu, że dasz radę, choć tak naprawdę upadasz po raz kolejny, nie radząc sobie z problemami. nonsens.
|
|
 |
- a może ja po prostu nie potrafię tego zapomnieć? może to wszystko uderza we mnie ze spekularną siłą i niszczy wszystko od środka, a ja, łudzę się, że jednak mam uczucia? może to wszystko jest ściemą? może coraz bardziej staram się wszystko udekorować, by mieć pewność, że jeszcze cię kocham? może to wszystko to ściema, by tylko zatamować potok łez? wydusiłam ze łzami w oczach rozmawiając z przyjaciółką. - a nie pomyślałaś, przez chwilę, że może naprawdę kochasz tego gnojka i cholernie tęsknisz? zapytała mnie, a ja? ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. może oszukiwałam samą siebie? może żyłam resztkami bezsensownej miłości? a może po prostu starałam się być obojętna? nie wiem i właśnie to cholernie boli.
|
|
 |
miałam nadzieję, że napisze. da oznaki życia. powie, że tęskni, a może nawet, że potrzebuje? łudziłam się każdego dnia, choć on, od dwóch miesięcy układał sobie życie na nowo, z nią. przecież nie miałby czasu na napisanie sms'a, że wszystko jest okej, więc niepotrzebnie odchodzę od zmysłów, racja.
|
|
 |
nie wiesz, że co dzień budzę się rano z zapłakanymi oczami. nie ogarniasz całego bałaganu, który On zrobił mi w sercu. wywrócił wszystko do góry nogami. proszę Cię. nie pierdol, że znasz mnie na wylot.
|
|
 |
myślisz, że jak wykupisz pakiet gwiazda, na fotce to błyszczysz? ha, chuja dziwko.
|
|
 |
spieprzyliśmy naszą ' miłość ' , zabiliśmy w sobie wszystko.
|
|
 |
- zerwała ze mną. powiedział kumpel wpadając do pokoju. - jak to zerwała, zapytałam wybałuszając oczy ze zdziwienia. - nie patrz tak na mnie, po prostu mnie zostawiła. - do chuja pana, musiała dać jakiś powód, wypytywałam dalej. - powiedziała, że.. - że co, no mów. - ze mam za małego. - haha, o kurwa, to aż taka rozjebana była? zapytałam z ironią w głosie, by nie załamać go jeszcze bardziej. - chuj jej w oczy, wycedził i rzucił we mnie poduszką. - racja. to co? ja się ogarniam i lecimy na balet, no nie? zapytałam - haha, może tam znajdę jakąś mniej rozjebaną. odpowiedział z uśmiechem na ustach.
|
|
 |
Możesz dziś być nikim dla całego świata, ale pamiętaj dla niewielu jesteś całym światem. / Pih
|
|
 |
- nie radzę sobie z problemami, no. wydusiłam ze łzami w oczach patrząc w stronę kumpla. - weź nie pierdol, pij, twoje zdrowie mała, jutro będziemy marudzić na to zjebane życie.
|
|
 |
- masz jakiś problem? - no ja problem mam, a ty zaraz możesz nie mieć zębów.
|
|
 |
pamiętam momenty, gdy przy minusowej temperaturze, w samej bluzie wychodziłam na dwór by przypadkiem go spotkać. czasem się udawało. podchodził do mnie, patrzył prosto w oczy i wyzywał od kretynek. mimo tego zdejmował kurtkę i zarzucał mi ją na ramiona, lekko się przy tym uśmiechając. - tęsknie, wiesz? mówiłam przez łzy patrząc w jego obojętne oczy. tak cholernie mi ciebie brakuje, kontynuowałam prawie, że dławiąc się łzami. a on? on nie robił nic. patrzył na mnie oczami pełnymi bólu i rozpaczy. udawał twardego gościa bez uczuć. nie był tym kochanym chłopakiem, który nigdy nie pozwalał mi upaść. teraz? jeszcze bardziej wbijał we mnie obojętność i ten cholerny brak miłości. niszczył mnie, a ja głupia łudziłam się, że może jednak roztopię jego serce z lodu. że może uda mi się rozpalić w nas to wielkie uczucie, którym wcześniej mnie darzył. dziś wiem, że byłam głupia, a on stał się twardy tylko na pokaz.
|
|
|
|