głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika shaneey

robiliśmy w czwórkę ciasto. kumpel poszedł do sklepu  a my jak zwykle się kłóciliśmy. nagle siostra  po tym jak stwierdziłam  że źle robi mase  wyskoczyła do mnie tekstem: jakbym mogła  to bym Ci zajebała w ten głupio szczerzący się pysk .  spróbuj  odpowiedziałam  po chwili czując na swojej twarzy nie do końca rozrobione ciasto.  ty pusta ździro    wydarłam się  waląc Jej w głowę jajkiem.  pojeba..    nie zdążył dokończyć kumpel  bo po chwili miał na głowie masę. zaczęliśmy dziwną mąkowo jajkową wojnę. po kilku minutach do mieszkania wszedł Sebastian z wiórkami kokosowymi i zastał Nas obrazonych   każdego w osobnym kącie kuchni  z ciastem na środku podłogi. popatrzył na Nas jak na debili  po czym usiadł na krześle dodając:  a każdego dnia proszę Boga o normalnych przyjaciół..i co dostaję? psychopatów..   i rzucając na blat opakowanie wiórek  z mina typu:  ciasta to ja już nie zjem .    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 15 sierpnia 2013

robiliśmy w czwórkę ciasto. kumpel poszedł do sklepu, a my jak zwykle się kłóciliśmy. nagle siostra, po tym jak stwierdziłam, że źle robi mase, wyskoczyła do mnie tekstem:"jakbym mogła, to bym Ci zajebała w ten głupio szczerzący się pysk". "spróbuj"-odpowiedziałam, po chwili czując na swojej twarzy nie do końca rozrobione ciasto. "ty pusta ździro" - wydarłam się, waląc Jej w głowę jajkiem. "pojeba.." - nie zdążył dokończyć kumpel, bo po chwili miał na głowie masę. zaczęliśmy dziwną mąkowo-jajkową wojnę. po kilku minutach do mieszkania wszedł Sebastian z wiórkami kokosowymi i zastał Nas obrazonych - każdego w osobnym kącie kuchni, z ciastem na środku podłogi. popatrzył na Nas jak na debili, po czym usiadł na krześle dodając:" a każdego dnia proszę Boga o normalnych przyjaciół..i co dostaję? psychopatów..", i rzucając na blat opakowanie wiórek, z mina typu:" ciasta to ja już nie zjem". || kissmyshoes

leżałam jeszcze w łóżku  gdy wszedł do pokoju.  co chcesz na dzień kobiet?   zapytał prosto z mostu.  torebke mi kup    zasmiałam się  i nakryłam głowę kołdrą. po jakiś dwóch godzinach wrócił  z wielkim kartonem zapakowanym jak prezent.  wszystkiego najlepszego moja najgłupsza na świecie kobieto    powiedział  całując mnie w policzek  i głupio się śmiejąc. patrzyłam na Niego podejrzliwie  bo widziałam  że jest za dobry. po chwili otworzyłam opakowanie  by na dnie kartonu zobaczyć reklamówkę z biedronki. wybauszyłam oczy   dodając:  jesteś idiotą. najprawdziwszym idiotą .  no co  chciałaś torbe  to masz    zaśmiał się  po czym dostał kartkonem w głowę.  ojjj  no dzidzia bez prezentu. chodź  zabiorę Cię na kolację    powiedział  biorąc mnie pod rękę  zakładając mi kurtkę  i kieruąc w stronę drzwi  nadal z tą samą głupią miną  i z tymi samymi próbami powstrzymania śmiechu  które mu nie wychodziły  przez co miałam ochotę Go zabić   raz  na zawsze.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 15 sierpnia 2013

leżałam jeszcze w łóżku, gdy wszedł do pokoju. "co chcesz na dzień kobiet?"- zapytał prosto z mostu. "torebke mi kup" - zasmiałam się, i nakryłam głowę kołdrą. po jakiś dwóch godzinach wrócił, z wielkim kartonem zapakowanym jak prezent. "wszystkiego najlepszego moja najgłupsza na świecie kobieto" - powiedział, całując mnie w policzek, i głupio się śmiejąc. patrzyłam na Niego podejrzliwie, bo widziałam, że jest za dobry. po chwili otworzyłam opakowanie, by na dnie kartonu zobaczyć reklamówkę z biedronki. wybauszyłam oczy, dodając: "jesteś idiotą. najprawdziwszym idiotą". "no co, chciałaś torbe, to masz" - zaśmiał się, po czym dostał kartkonem w głowę. "ojjj, no dzidzia bez prezentu. chodź, zabiorę Cię na kolację" - powiedział, biorąc mnie pod rękę, zakładając mi kurtkę, i kieruąc w stronę drzwi, nadal z tą samą głupią miną, i z tymi samymi próbami powstrzymania śmiechu, które mu nie wychodziły, przez co miałam ochotę Go zabić - raz, na zawsze. || kissmyshoes

Może ludzie po prostu boją się miłości? Przecież są ludzie  którzy nigdy nie kochali i nie byli kochani. Pomyśl  jaka straszna wydaje im się być miłość. Ile samotnych serc musieli widzieć idąc na spacer? Ile zapłakanych oczu widzieli już na ławkach w parku? Ile rozczarowanych kobiet spotykali po drodze? A ilu zdradzonych mężczyzn mijali w tym czasie? Jak wiele musieli widzieć idąc do domu dziecka i co sobie myśleli  gdy spotykali samotne matki z dziećmi? Co wyrażały ich oczy gdy wymieniali spojrzenia z bezdomnym i co musieli czuć dotykając zniszczonych już od starości dłoni swoich matek? Co siedziało w ich myślach  gdy włączając wiadomości  ktoś kolejny raz mówił o zamordowanym dziecku i co wyobrażali sobie  słysząc  że ktoś brutalnie pobił zwykłego przechodnia? Miłość jest straszna w oczach ludzi  którzy jej nigdy nie zaznali. i.love.m

i.love.m dodano: 15 sierpnia 2013

Może ludzie po prostu boją się miłości? Przecież są ludzie, którzy nigdy nie kochali i nie byli kochani. Pomyśl, jaka straszna wydaje im się być miłość. Ile samotnych serc musieli widzieć idąc na spacer? Ile zapłakanych oczu widzieli już na ławkach w parku? Ile rozczarowanych kobiet spotykali po drodze? A ilu zdradzonych mężczyzn mijali w tym czasie? Jak wiele musieli widzieć idąc do domu dziecka i co sobie myśleli, gdy spotykali samotne matki z dziećmi? Co wyrażały ich oczy gdy wymieniali spojrzenia z bezdomnym i co musieli czuć dotykając zniszczonych już od starości dłoni swoich matek? Co siedziało w ich myślach, gdy włączając wiadomości, ktoś kolejny raz mówił o zamordowanym dziecku i co wyobrażali sobie, słysząc, że ktoś brutalnie pobił zwykłego przechodnia? Miłość jest straszna w oczach ludzi, którzy jej nigdy nie zaznali./i.love.m

Wczoraj usiadłam na balkonie  owinęłam się kocem i trzymając w ręku ciepłą herbatę zdałam sobie prawdę  że przecież Ciebie nie ma obok  a ja wciąż się potrafię się uśmiechać. Przecież nie dotykam Twoich dłoni  nie patrzę w Twoje oczy  a jednak doskonale sobie radzę. I był to kolejny wieczór  kiedy tak siadam i o tym myślę  a ta myśl mnie przeraża. Przeraża mnie to  że wciąż oddycham bez powietrza  bez Ciebie. Zaczęłam kręcić się na krześle  bo ta myśl stała się nie wygodna. Przecież ja Ciebie kocham. Przecież bez Ciebie to wszystko traci sens  prawda? Jak najbardziej prawda  bo chwilę później uświadamiam sobie  że to czym oddycham to świadomość  że ty wciąż mnie kochasz  to pewność  że przecież pod koniec tygodnia znów przyjedziesz  znów będziesz patrzył w moje oczy  znów mnie przytulisz. I tylko to daje mi siłę  by dalej iść. i.love.m

i.love.m dodano: 14 sierpnia 2013

Wczoraj usiadłam na balkonie, owinęłam się kocem i trzymając w ręku ciepłą herbatę zdałam sobie prawdę, że przecież Ciebie nie ma obok, a ja wciąż się potrafię się uśmiechać. Przecież nie dotykam Twoich dłoni, nie patrzę w Twoje oczy, a jednak doskonale sobie radzę. I był to kolejny wieczór, kiedy tak siadam i o tym myślę, a ta myśl mnie przeraża. Przeraża mnie to, że wciąż oddycham bez powietrza, bez Ciebie. Zaczęłam kręcić się na krześle, bo ta myśl stała się nie wygodna. Przecież ja Ciebie kocham. Przecież bez Ciebie to wszystko traci sens, prawda? Jak najbardziej prawda, bo chwilę później uświadamiam sobie, że to czym oddycham to świadomość, że ty wciąż mnie kochasz, to pewność, że przecież pod koniec tygodnia znów przyjedziesz, znów będziesz patrzył w moje oczy, znów mnie przytulisz. I tylko to daje mi siłę, by dalej iść./i.love.m

http:  ask.fm kissmyshoesyo

kissmyshoes dodano: 13 sierpnia 2013

odwróciłam dosłownie na sekundę wzrok  by po chwili zobaczyć jak przyjaciel zaczął się szarpać z jakimś typem  pod klubem. to była chwila   szarpanina  po chwili pięści  i dość duża bójka. ludzie wokół kibicowali  a ja spanikowanym wzrokiem szukałam kumpla  błagając by ich rozdzielił   na darmo  Mateusz nie reagował. stałam nad Nim  próbując ciągnąc Go za rękę. miałam wrażenie  że używam całej swojej siły  a Jego ręka nawet nie drgnęła. bił po twarzy kolesia  nie zwracając uwagi na nikogo. wkońcu udało mi się jakoś wepchnąć między Nich   pomimo gości  którzy mnie stamtąd odciągali  i pomimo wkurwienia Mateusza. skierowałam Jego wzrok na siebie  błagając by odpuścił   trwało to kilka sekund   zamyślenie  chwila wahania  i wkońcu decyzja  odpuszczenie. zabrałam Go stamtąd  starając się uspokoić Jego nerwy. po co to zrobiłeś?  zapytałam.  nazwał Cię suką..teraz długo już nic nie powie  powiedział zakładając koszulkę i kierując się w stronę domu z dumą wypisaną na twarzy.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 13 sierpnia 2013

odwróciłam dosłownie na sekundę wzrok, by po chwili zobaczyć jak przyjaciel zaczął się szarpać z jakimś typem, pod klubem. to była chwila - szarpanina, po chwili pięści, i dość duża bójka. ludzie wokół kibicowali, a ja spanikowanym wzrokiem szukałam kumpla, błagając by ich rozdzielił - na darmo, Mateusz nie reagował. stałam nad Nim, próbując ciągnąc Go za rękę. miałam wrażenie, że używam całej swojej siły, a Jego ręka nawet nie drgnęła. bił po twarzy kolesia, nie zwracając uwagi na nikogo. wkońcu udało mi się jakoś wepchnąć między Nich - pomimo gości, którzy mnie stamtąd odciągali, i pomimo wkurwienia Mateusza. skierowałam Jego wzrok na siebie, błagając by odpuścił - trwało to kilka sekund - zamyślenie, chwila wahania, i wkońcu decyzja- odpuszczenie. zabrałam Go stamtąd, starając się uspokoić Jego nerwy."po co to zrobiłeś?"-zapytałam. "nazwał Cię suką..teraz długo już nic nie powie"-powiedział,zakładając koszulkę,i kierując się w stronę domu,z dumą wypisaną na twarzy. || kissmyshoes

dlaczego się uzależniłam? bo było prościej. wystarczyła kreska  by świat stawał się inny. uciekałam od problemów. budziłam się rano  i pierwszą myślą była ona  bo pomagała mi przetrwać. nie interesował mnie świat  na czysto . dopiero po jakiejkolwiek dawce mogłam normalnie funkcjonować. życie stawało się kolorowe  ludzie zdawali się być inni. wszystko było cudowne i piękne  do czasu  aż zrozumiałam  że nie potrafię bez niej żyć. do momentu  w którym bez dawki  ręce zaczynały się trząść  a jakakolwiek koncentracja nie była możliwa. dopiero wtedy zrozumiałam  że przegrywam życie.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 13 sierpnia 2013

dlaczego się uzależniłam? bo było prościej. wystarczyła kreska, by świat stawał się inny. uciekałam od problemów. budziłam się rano, i pierwszą myślą była ona, bo pomagała mi przetrwać. nie interesował mnie świat "na czysto". dopiero po jakiejkolwiek dawce mogłam normalnie funkcjonować. życie stawało się kolorowe, ludzie zdawali się być inni. wszystko było cudowne i piękne, do czasu, aż zrozumiałam, że nie potrafię bez niej żyć. do momentu, w którym bez dawki, ręce zaczynały się trząść, a jakakolwiek koncentracja nie była możliwa. dopiero wtedy zrozumiałam, że przegrywam życie. || kissmyshoes

To nie jest tak  że ubierzesz wysokie  czerwone szpilki  elegancką białą sukienkę  rozpuścisz długie  delikatne fale na ramiona  muśniesz usta ostrą  czerwoną szminką i wyjdziesz. Wyjdziesz po to  żeby złapać miłość  żeby puścić do niej oko  rzucić kartkę z numerem  może oddzwoni? Może. Może to nie będzie miłość? Pamiętaj. Miłość złapie Cię wtedy  kiedy nie będziesz jej gonić. Wstaniesz rano z poplątanym kokiem na głowie  rozmazanym makijażem  założysz sprane dżinsy i luźną koszulkę  wyjdziesz po bułki do sklepu na rogu  potkniesz się  a ona poda Ci rękę. To będzie miłość. i.love.m

i.love.m dodano: 13 sierpnia 2013

To nie jest tak, że ubierzesz wysokie, czerwone szpilki, elegancką białą sukienkę, rozpuścisz długie, delikatne fale na ramiona, muśniesz usta ostrą, czerwoną szminką i wyjdziesz. Wyjdziesz po to, żeby złapać miłość, żeby puścić do niej oko, rzucić kartkę z numerem, może oddzwoni? Może. Może to nie będzie miłość? Pamiętaj. Miłość złapie Cię wtedy, kiedy nie będziesz jej gonić. Wstaniesz rano z poplątanym kokiem na głowie, rozmazanym makijażem, założysz sprane dżinsy i luźną koszulkę, wyjdziesz po bułki do sklepu na rogu, potkniesz się, a ona poda Ci rękę. To będzie miłość./i.love.m

spacerowaliśmy po mieście szukając dobrego miejsca do zjedzenia obiadu.  choć będziemy udawać małżeństwo    wyskoczyłam do Mateusza  łapiąc Go pod rękę.  dobra  odpowiedział głupio się śmiejąc. chodziłam dumna  przy Jego boku  aż znaleźliśmy restaurację. stanęłam przy barze  i z uśmiechem na ustach powiedziałam:  kochanie  kup mi kebaba . Mateusz się uśmiechnął  swoim durnym uśmieszkiem  który mówił mi jedno   coś knuje. nagle wyskoczył:  mam Ci kupić kebaba? co z Ciebie za żona?! zdradziłaś mnie z moim najlepszym kumplem. chcę rozwodu . stałam jak wryta  patrząc to na Niego  to na kasjerkę  która nie wiedziała co ze sobą zrobić. nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa  zastanawiając się w jaki sposób za chwilę Go zabiję. Mateusz się zaśmiał  rzucając kartą dań o ladę  i wychodząc ze słowami: skontaktuje się z Tobą mój prawnik    a ja stałam  nadal w szoku  nadal nie mogąc uwierzyć  że mój wpaść na tak idiotyczny pomysł pogrążenia mnie.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 12 sierpnia 2013

spacerowaliśmy po mieście szukając dobrego miejsca do zjedzenia obiadu. "choć będziemy udawać małżeństwo" - wyskoczyłam do Mateusza, łapiąc Go pod rękę. "dobra"-odpowiedział,głupio się śmiejąc. chodziłam dumna, przy Jego boku, aż znaleźliśmy restaurację. stanęłam przy barze, i z uśmiechem na ustach powiedziałam: "kochanie, kup mi kebaba". Mateusz się uśmiechnął, swoim durnym uśmieszkiem, który mówił mi jedno - coś knuje. nagle wyskoczył: "mam Ci kupić kebaba? co z Ciebie za żona?! zdradziłaś mnie z moim najlepszym kumplem. chcę rozwodu". stałam jak wryta, patrząc to na Niego, to na kasjerkę, która nie wiedziała co ze sobą zrobić. nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa, zastanawiając się w jaki sposób za chwilę Go zabiję. Mateusz się zaśmiał, rzucając kartą dań o ladę, i wychodząc ze słowami:"skontaktuje się z Tobą mój prawnik" - a ja stałam, nadal w szoku, nadal nie mogąc uwierzyć, że mój wpaść na tak idiotyczny pomysł pogrążenia mnie. || kissmyshoes

czasami tak mam  że znikam  bez tłumaczenia. czasami się zamykam   nie odbieram telefonów  nie otwieram drzwi. czasami poprostu mnie nie ma. i musisz się do tego przyzywczaić   że od czasu do czasu wysiadam z karuzeli zwanej życiem  i odpoczywam  bo czasami zwyczajnie brakuje mi sił.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 12 sierpnia 2013

czasami tak mam, że znikam, bez tłumaczenia. czasami się zamykam - nie odbieram telefonów, nie otwieram drzwi. czasami poprostu mnie nie ma. i musisz się do tego przyzywczaić - że od czasu do czasu wysiadam z karuzeli zwanej życiem, i odpoczywam, bo czasami zwyczajnie brakuje mi sił. || kissmyshoes

Uzależniona jestem od Ciebie  tak jak palacz od nikotyny  który czuję potrzebę zapalenia papierosa  lecz nie może. Czuję tą tęsknotę  która strasznie pogarsza jego stan psychiczny  sprawia  że staje się bardziej nerwowy i rezygnuje z innych czynności  nie myśli o niczym innym tylko o nikotynie i o tym by ją jak najszybciej zdobyć.

ajstiix3 dodano: 12 sierpnia 2013

Uzależniona jestem od Ciebie, tak jak palacz od nikotyny, który czuję potrzebę zapalenia papierosa, lecz nie może. Czuję tą tęsknotę, która strasznie pogarsza jego stan psychiczny, sprawia, że staje się bardziej nerwowy i rezygnuje z innych czynności, nie myśli o niczym innym tylko o nikotynie i o tym by ją jak najszybciej zdobyć.

przyjdę. pozwolisz mi wejść  jak zawsze. usiądę  i mocno się przytulę. poczuję się bezpiecznie  i zrozumiem  że przy Tobie jest moje miejsce. może zostanę. wiesz przecież jak kocham przy Tobie trwać.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 11 sierpnia 2013

przyjdę. pozwolisz mi wejść, jak zawsze. usiądę, i mocno się przytulę. poczuję się bezpiecznie, i zrozumiem, że przy Tobie jest moje miejsce. może zostanę. wiesz przecież jak kocham przy Tobie trwać. || kissmyshoes

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć