 |
wiesz co ? poddaję się , już nie mam więcej siły udawać jaka jestem szczęśliwa i płakać po kątach , tak jakby nigdy nie zauważył. już nie mogę. przyznaję , że cholernie boli mnie to co mi zrobiłeś i sobie nie radzę. nie radzę sobie z moją podświadomością , wspomnieniami , z sercem. nie radzę sobie z samą sobą . tak. właśnie do takiego stanu mnie doprowadziłeś i od dziś taką będziesz mnie oglądać , bo ja już nie mam sił udawać , że jest zajebiście . chociaż jest najgorzej jak tylko może. przestanę się sztucznie uśmiechać . koniec udawania .
|
|
 |
pojebana perfekcjonistka, kochająca egoistycznego idealiste
|
|
 |
każdy zasługuje na miłość, problem w tym, że nie każdy potrafi ją docenić
|
|
 |
a pamiętasz jeszcze pierwsze spotkanie? spacer po parku, ciągnące się rozmowy, lato, wspaniały klimat.. dzień rozpoczynający niezwykły okres szczęścia, euforii, możliwe, że miłości w moim życiu. cięzko teraz zapomnieć, chwile niby nic nie znaczące, może mało ważne jednak dla mnie najcudowniejsze na świecie.
|
|
 |
jeden zwykły, najzwyklejszy, średniego wzrostu, niebieskooki blondyn. dla większości, nic nie znacząca jednostka ziemska, dla mnie cały świat
|
|
 |
to nie chodzi o to, że jesteś przystojny, bo przecież jest tylu ładniejszych od Ciebie. to nie chodzi o to, że masz poczucie humoru, przecież tylu innych też je ma. i to nawet nie o to, że umiesz i znasz sie na wszystkiem. a o co? o to, że jesteś taki niby jak inni, a to własnie Ciebie kocham i mimo najszczerszych chęci nie mogę przestać
|
|
 |
gdy już myślałam, że jest mój, ona złapała go za rękę.
|
|
 |
dlaczego Cię kocham? bo nie widzę swojego życia z nikim innym
|
|
 |
niby jest lepiej. żartuję, uśmiecham się, zaczynam cieszyć się z drobnych rzeczy, spraw. mam plany, lepiej sypiam. jem. na poziomie realnym następuje poprawa
|
|
 |
przez ostatnie dwa tygodnie spałam po 3 godziny, zostawiono mnie dwa i pół raza, nauczono wmawiać ludziom, że wszystko się ułoży, gdy sama tego potrzebuję. nie mam czym płakać. nawet już nie myśle i nie kojaże faktów. ludzie odchodzą. trzeba przywyknąć
|
|
 |
wiele razy dostałam od ojca takie wpierdol, że ledwie mogłam się ruszać - a mimo to, zawsze na mojej tawrzy gościł uśmiech. moje serce już od dawna dość mocno nawala - a mimo to, nadal tańczę i biegam kilka kilometrów dziennie. matka zawsze mówiła mi, że do niczego w życiu nie dojdę- a zdałam maturę, i teraz w pełni realizuję swoją pasję. więc proszę Cię, nie opowiadaj mi bzdur o ograniczeniach - bo wystarczy wziąć się w garść, i działać - a nie wciąż marudzić, że przecież nie mam warunków - bo powiedz mi, z której strony ja miałam jakiekolwiek warunki? z żadnej, a mimo to udało mi się zrealizować marzenia. || kissmyshoes
|
|
 |
byliśmy w klubie. ja z przyjacielem siedziałam przy stoliku, a siostra poszła do baru po jakiegoś drinka. nagle zaczął dowalać się do Niej jakiś koleś. widać było, że siostrze podrwy się nie podoba. całej sytuacji przyglądałam się ja,i przyjaciel. gdy koleś objął siostrę, już miałam iść w kierunku baru, ale przyjaciel zrobił to szybciej. za chwilę stał już obok siostry. 'rusz tą rękę chociaż milimetr niżej, to Ci ją upierdolę' - rzucił w Jego kierunku. koleś odbił, marudząc coś pod nosem, a ja z uśmiechem na ustach siedziałam przy stoliku, utwierdzając się w przekonaniu, że ręce Mateusza, to te idealne w których mogłam zostawić siostrę, i te, przy których zawsze może czuć się bezpiecznie - podobnie jak i ja. || kissmyshoes
|
|
|
|