 |
A szczęście poszło w swą stronę, rozstałem się z nim w momencie
Kiedy szedłem z mefedronem, czując, że to już koniec
A Ty nie wrócisz naprawdę
Upadłem, nieświadomy, że leżę na dnie
|
|
 |
Że wciąż po nocach nie śpię, i że wciąż jest źle
I nie wiem co mam myśleć, tak jak parę lat wcześniej
|
|
 |
Nie umiem wyrażać tego co czuję w słowach
Nie wiem co mam Ci powiedzieć. Co? Że Cię kocham?
|
|
 |
Najwyższy czas już chyba się pożegnać
I zostawić to wszystko za sobą
Lecz pamiętaj jednak, że ja pamiętam
Że to przeze mnie nie ma Cię obok mnie
|
|
 |
Do kolorowego świata dodano mi jedno:
Niektóre charaktery nigdy nie bledną
|
|
 |
Mój tata opowiada jak wygląda ta planeta
Mama - jak mi ładnie kiedy się uśmiecham
|
|
 |
A może to ona zamiast matki była szmatą
Olej mnie. Dlaczego dzieciak musiał patrzeć na to??
|
|
 |
Czerwień, blond, blond, czerwień, lepka czerwień
To nie był film, nie dostałem kurwa reklam w przerwie
|
|
 |
Ale wszystko mi mówi, że stery przejął konflikt
Intuicja nie zawodzi - ona wali szczęką w chodnik
|
|
 |
Widocznie nocy tej nie chciała więcej krzywdy
Pomóż mi zamknąć oczy, bym nie widział tego nigdy już
|
|
 |
W jej ramionach się już gnieździł, trzęsła się cała
Wybiegła rzucając na dobranoc mu "spierdalaj"
|
|
 |
Jej wzrok co raz mocniej ładował ból pod mostki
|
|
|
|