głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika schrupmnie

Chodzę  gdzie chcę jak koty. I tak samo jak one potrzebuję czasem czułości. Bycie z kimś nie oznacza dla mnie spędzanie z tą osobą dwudziestu czterech godzin na dobę  ale świadomość  że istnieje osoba  której dusza stanowi jedność z twoją. Mimo różnic charakterów  zainteresowań i poglądów  nasze dusze trzymają się za ręce. Banał w chuj  nie? Ale właśnie ten banał najlepiej to opisuje  bo przecież lubię robić z nim wiele rzeczy  opowiadać mu o moich pasjach  łazić tylko w jego koszulce i tęsknić za nim  gdy wyjeżdża. I czuję jego obecność  nawet  gdy muszę czekać do weekendu  by go zobaczyć. To miłość  drogie dzieci. Takie tam uczucie  które niektórzy mylą ze szczęściem. A przecież w tym przypadku obowiązuje zasada:  na dobre i na złe . Kto wymięka  nigdy nie nauczy się kochać.   lechitkaa ♥♥

dirti dodano: 29 września 2012

Chodzę, gdzie chcę jak koty. I tak samo jak one potrzebuję czasem czułości. Bycie z kimś nie oznacza dla mnie spędzanie z tą osobą dwudziestu czterech godzin na dobę, ale świadomość, że istnieje osoba, której dusza stanowi jedność z twoją. Mimo różnic charakterów, zainteresowań i poglądów, nasze dusze trzymają się za ręce. Banał w chuj, nie? Ale właśnie ten banał najlepiej to opisuje, bo przecież lubię robić z nim wiele rzeczy, opowiadać mu o moich pasjach, łazić tylko w jego koszulce i tęsknić za nim, gdy wyjeżdża. I czuję jego obecność, nawet, gdy muszę czekać do weekendu, by go zobaczyć. To miłość, drogie dzieci. Takie tam uczucie, które niektórzy mylą ze szczęściem. A przecież w tym przypadku obowiązuje zasada: "na dobre i na złe". Kto wymięka, nigdy nie nauczy się kochać. / lechitkaa ♥♥

Serce to mięsień   nie można go złamać  ale można nadwyrężyć  naderwać i zniszczyć. Boli po nadmiernym wysiłku  jaki odczuwa się na mecie pierwszej miłości  boli  ale to normalne. Taki ból rozwija. Gorzej  jeśli go nie uważasz. Każdy nieużywany mięsień zanika w końcu  to proste.   lechitkaa ♥

dirti dodano: 29 września 2012

Serce to mięsień - nie można go złamać, ale można nadwyrężyć, naderwać i zniszczyć. Boli po nadmiernym wysiłku, jaki odczuwa się na mecie pierwszej miłości, boli, ale to normalne. Taki ból rozwija. Gorzej, jeśli go nie uważasz. Każdy nieużywany mięsień zanika w końcu, to proste. / lechitkaa ♥

Dlaczego boję się większego przywiązania? Bo potem nie wrócę do normalnego życia  jeśli coś się popsuje. Wiem  jaka jestem. Wiem  że jednym oddechem mogę posypać wszystko  co teraz między nami jest i wiem  że Ty też masz podobne zdolności. Teraz Cię uwielbiam. Uwielbiam Twoją obecność. Uwielbiam  kiedy mnie dotykasz  przewiercasz wzrokiem  mówisz do mnie. Lecz czas ma dla nas jeszcze cały pakiet tego  co zacznę w Tobie stopniowo lubić. A potem kochać. Potem  gdy spróbuję amputować to uczucie z serca  nie dam rady. Rozumiesz? Boję się  że idąc ulicą zakręci mi się w głowie  bo przechodzień będzie używał takiego samego szamponu do włosów jak Ty.

definicjamiloscii dodano: 25 września 2012

Dlaczego boję się większego przywiązania? Bo potem nie wrócę do normalnego życia, jeśli coś się popsuje. Wiem, jaka jestem. Wiem, że jednym oddechem mogę posypać wszystko, co teraz między nami jest i wiem, że Ty też masz podobne zdolności. Teraz Cię uwielbiam. Uwielbiam Twoją obecność. Uwielbiam, kiedy mnie dotykasz, przewiercasz wzrokiem, mówisz do mnie. Lecz czas ma dla nas jeszcze cały pakiet tego, co zacznę w Tobie stopniowo lubić. A potem kochać. Potem, gdy spróbuję amputować to uczucie z serca, nie dam rady. Rozumiesz? Boję się, że idąc ulicą zakręci mi się w głowie, bo przechodzień będzie używał takiego samego szamponu do włosów jak Ty.

popełniłam w życiu wiele błędów  czasami mówiłam o wiele za dużo  raniłam słowami i czynami  nie oglądałam się w tył  nie obchodziły mnie uczucia innych  wyznaczałam drogę po trupach  nie zważałam na to co mówili i będę mówić o mnie  robię tak jak lubię a nie jak mi karzą  sprzeciwiam się tak często jak mrugam  uparcie dążę do tego co chcę  jak mi się coś podoba to muszę to mieć  gardzę tymi którzy byli a teraz nie potrafią spojrzeć w oczy  rozpierdole każdą która dotknie mojego faceta  za dużo tęsknię  wspomnienia chowam głęboko w sercu  najpierw myślę potem robię  palę by zabić ból  lubię upijać się do nieprzytomności  kocham jak o mnie mówią  plotki stanowią 99  mojego życia  toleruję róż  jaram się męskimi brzuchami i jestem kobietą która niczego w życiu nie żałuje. nigdy nie pozwalam na myśli że mogło być inaczej. wszystko co zrobiłam miało swój cel i co by się nie działo  wszystko z góry już dawno jest zaplanowane. tego nie zmienię  nawet nie chcę  zawsze jestem sobą.   paulysza

dirti dodano: 24 września 2012

popełniłam w życiu wiele błędów, czasami mówiłam o wiele za dużo, raniłam słowami i czynami, nie oglądałam się w tył, nie obchodziły mnie uczucia innych, wyznaczałam drogę po trupach, nie zważałam na to co mówili i będę mówić o mnie, robię tak jak lubię a nie jak mi karzą, sprzeciwiam się tak często jak mrugam, uparcie dążę do tego co chcę, jak mi się coś podoba to muszę to mieć, gardzę tymi którzy byli a teraz nie potrafią spojrzeć w oczy, rozpierdole każdą która dotknie mojego faceta, za dużo tęsknię, wspomnienia chowam głęboko w sercu, najpierw myślę potem robię, palę by zabić ból, lubię upijać się do nieprzytomności, kocham jak o mnie mówią, plotki stanowią 99% mojego życia, toleruję róż, jaram się męskimi brzuchami i jestem kobietą która niczego w życiu nie żałuje. nigdy nie pozwalam na myśli że mogło być inaczej. wszystko co zrobiłam miało swój cel i co by się nie działo, wszystko z góry już dawno jest zaplanowane. tego nie zmienię, nawet nie chcę, zawsze jestem sobą. | paulysza
Autor cytatu: paulysza

Chcę tylko  żebyś był pewny tego  co robisz  bo już nie mam siły znowu o kimś zapominać.   net

dirti dodano: 24 września 2012

Chcę tylko, żebyś był pewny tego, co robisz, bo już nie mam siły znowu o kimś zapominać. / net

Kochamy się znów. Znów kręci się ziemia. Spełnia się sen. Spełniają się marzenia. W dobie oszołomienia powróciła chemia  ...  Miłość jak czkawka każdego czasem targa  hg

definicjamiloscii dodano: 24 września 2012

Kochamy się znów. Znów kręci się ziemia. Spełnia się sen. Spełniają się marzenia. W dobie oszołomienia powróciła chemia (...) Miłość jak czkawka każdego czasem targa /hg

Teraz boję się najbardziej. Czuję się  jakby jakaś niewidzialna ręka kolejno podstawiała mi drewniane klocki po których się wspinam. Jestem jak mała figurka podążająca po przewracającej się wieży od jednego złego ruchu. Boję się  że to  gdzie jestem teraz  cała ta konstrukcja nagle runie. Tu nie ma czego się złapać  uczepić  nic. Spadnę z tym wszystkim na samo dno  a potem wydostając się z kupki małych elementów  nawet nie ruszę naprzód. Stanę zagubiona  mając masę alternatyw na skręt w prawo czy lewo pod różnymi kątami  lecz nie będzie drogi  którą podążałam wcześniej   na cholerny szczyt.

definicjamiloscii dodano: 23 września 2012

Teraz boję się najbardziej. Czuję się, jakby jakaś niewidzialna ręka kolejno podstawiała mi drewniane klocki po których się wspinam. Jestem jak mała figurka podążająca po przewracającej się wieży od jednego złego ruchu. Boję się, że to, gdzie jestem teraz, cała ta konstrukcja nagle runie. Tu nie ma czego się złapać, uczepić, nic. Spadnę z tym wszystkim na samo dno, a potem wydostając się z kupki małych elementów, nawet nie ruszę naprzód. Stanę zagubiona, mając masę alternatyw na skręt w prawo czy lewo pod różnymi kątami, lecz nie będzie drogi, którą podążałam wcześniej - na cholerny szczyt.

Mam wykładać kolejne dowody na to  że bez niego nie ma mojej normalności? Coś prócz tego  że prawie przez trzy lata skrupulatnie na moich wargach pojawiały się zapewnienia  że On to przeszłość  to już skończone i nigdy więcej  chociaż serce paplało mi od rzeczy zupełnie coś innego  doskonale wiedząc  iż ono weźmie w kwestii moich postanowień górę. Tu nie chodzi o to  że gdyby teraz go zabrakło  nie doszłabym do siebie. Wszystko byłoby we względnej normie: wciąż treningi  wciąż uśmiech  wciąż kroki naprzód. Sęk w tym  że nie ma normalności z poranionym sercem. Uwierają Cię jego opatrunki  budzi Cię po nocach jego jęk   przez te defekty zapominasz o oddychaniu.

definicjamiloscii dodano: 23 września 2012

Mam wykładać kolejne dowody na to, że bez niego nie ma mojej normalności? Coś prócz tego, że prawie przez trzy lata skrupulatnie na moich wargach pojawiały się zapewnienia, że On to przeszłość, to już skończone i nigdy więcej, chociaż serce paplało mi od rzeczy zupełnie coś innego, doskonale wiedząc, iż ono weźmie w kwestii moich postanowień górę. Tu nie chodzi o to, że gdyby teraz go zabrakło, nie doszłabym do siebie. Wszystko byłoby we względnej normie: wciąż treningi, wciąż uśmiech, wciąż kroki naprzód. Sęk w tym, że nie ma normalności z poranionym sercem. Uwierają Cię jego opatrunki, budzi Cię po nocach jego jęk - przez te defekty zapominasz o oddychaniu.

Już widzę te przygotowania do bierzmowania z księdzem  który na lekcji śpiewa kawałki Nirvany  a na fejsie ma ustawiony status  to skomplikowane   propsy!

definicjamiloscii dodano: 23 września 2012

Już widzę te przygotowania do bierzmowania z księdzem, który na lekcji śpiewa kawałki Nirvany, a na fejsie ma ustawiony status "to skomplikowane", propsy!

  Tyle? Już skończyło się to  co miałaś mi dać? Miałaś mi dać nieskończone szczęście. I teraz  to by było na tyle?   burknąłeś  pijąc kilka łyków czerwonego wina prosto z butelki. Obserwowałam Twoje odbicie w szybie okna  która zaparowała już od mojego gorącego oddechu.   Mam iść?   zapytałeś  a ja wciąż milczałam. Kiedy zbierałeś swoje rzeczy  ja zdobyłam się na odwagę.   Z tym szczęściem  o którym tak uwielbiasz mówić  to trochę skomplikowane. Ja chciałam dać Ci je w postaci miłości. Prosty podarunek  lecz tak jak z każdym innym prezentem  mogłeś go nie przyjąć. Nie wiem co się z nami stało. Wiem  że wypruwałam sobie z piersi serce i wyciągałam je do Ciebie na dłoniach. I wiem  że Ty nie wyciągnąłeś po nie swoich.   Przewiercałeś mnie spojrzeniem na wylot. Czy poprosiłam  byś wsypał sól w tą otwartą ranę  pustkę po sercu...?   Przegrałaś tą grę   rzuciłeś  lecz ostatnia sekunda widoku Twoich oczu uświadomiła mi  że Ty również nie wygrałeś.

definicjamiloscii dodano: 23 września 2012

- Tyle? Już skończyło się to, co miałaś mi dać? Miałaś mi dać nieskończone szczęście. I teraz, to by było na tyle? - burknąłeś, pijąc kilka łyków czerwonego wina prosto z butelki. Obserwowałam Twoje odbicie w szybie okna, która zaparowała już od mojego gorącego oddechu. - Mam iść? - zapytałeś, a ja wciąż milczałam. Kiedy zbierałeś swoje rzeczy, ja zdobyłam się na odwagę. - Z tym szczęściem, o którym tak uwielbiasz mówić, to trochę skomplikowane. Ja chciałam dać Ci je w postaci miłości. Prosty podarunek, lecz tak jak z każdym innym prezentem, mogłeś go nie przyjąć. Nie wiem co się z nami stało. Wiem, że wypruwałam sobie z piersi serce i wyciągałam je do Ciebie na dłoniach. I wiem, że Ty nie wyciągnąłeś po nie swoich. - Przewiercałeś mnie spojrzeniem na wylot. Czy poprosiłam, byś wsypał sól w tą otwartą ranę, pustkę po sercu...? - Przegrałaś tą grę - rzuciłeś, lecz ostatnia sekunda widoku Twoich oczu uświadomiła mi, że Ty również nie wygrałeś.

To takie prymitywne. Słuchać jak ktoś mówi Ci  że odchodzi i uświadamiać sobie  iż wcale nie zabiera Cię ze sobą  a porzuca tutaj samą  reagować lekkim uśmiechem  pozorującym zrozumienie. Tak  rozumiem  tak  tak  tak  podczas kiedy całe wnętrze krzyczy z pytaniem: dlaczego? Byłam niewystarczająca? Niezbyt dobra? Przekonujesz siebie  że jesteś w stanie skończyć to z klasą  patrząc mu w oczy. Uparcie odsuwasz od siebie świadomość  że wpatrujesz się w jego źrenice bez łez  które szklą Twoje spojrzenie.  Oczywiście. Rozumiem   zapewniasz. Nie przytula Cię na pożegnanie  a kiedy odwraca się  mimowolnie wyciągnięte ręce wędrują w jego stronę  przeszywając chłodne powietrze. Koniec września  liście spadają Ci pod stopy. Pękło Ci serce  to nic.

definicjamiloscii dodano: 23 września 2012

To takie prymitywne. Słuchać jak ktoś mówi Ci, że odchodzi i uświadamiać sobie, iż wcale nie zabiera Cię ze sobą, a porzuca tutaj samą; reagować lekkim uśmiechem, pozorującym zrozumienie. Tak, rozumiem, tak, tak, tak, podczas kiedy całe wnętrze krzyczy z pytaniem: dlaczego? Byłam niewystarczająca? Niezbyt dobra? Przekonujesz siebie, że jesteś w stanie skończyć to z klasą, patrząc mu w oczy. Uparcie odsuwasz od siebie świadomość, że wpatrujesz się w jego źrenice bez łez, które szklą Twoje spojrzenie. "Oczywiście. Rozumiem", zapewniasz. Nie przytula Cię na pożegnanie, a kiedy odwraca się, mimowolnie wyciągnięte ręce wędrują w jego stronę, przeszywając chłodne powietrze. Koniec września, liście spadają Ci pod stopy. Pękło Ci serce, to nic.

A przy Nim to już nie są motylki w brzuchu. To milion trzepoczących skrzydełek w sercu.

definicjamiloscii dodano: 23 września 2012

A przy Nim to już nie są motylki w brzuchu. To milion trzepoczących skrzydełek w sercu.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć