 |
/ szczera, jedna miłość, dzięki Tobie mam to.
|
|
 |
/ Z tobą to tam gdzie wolałabym teraz być.../
|
|
 |
/ człowiek będzie zaciekle bronił błędów, które pokochał. /
|
|
 |
/ - A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika... /
|
|
 |
/ to dzięki Tobie serce nie marznie zimą... /
|
|
 |
czekam na Ciebie.
nie pozwól mi długo czekać...
|
|
 |
Byłeś mi pragnieniem
oddalonym o steki tysięcy westchnień, zachwytów
|
|
 |
Będę cię kochać,
aż księżyc współgrający ze słońcem
nie przestanie istnieć
Bez ustanku...
|
|
 |
drugi raz tego nie przetrwam, pamiętaj.
|
|
 |
W scenariuszu mojego życia dostałeś główną rolę.
Miał być to romans - romans wszechczasów.
A co wyszło?
Tragedia.
|
|
 |
wierzę mu.
jakie to kretyńskie, że mu wierzę.
|
|
 |
nie obiecuję być bezbłędna,
idealna, najlepsza.
ale obiecuję być.
zawsze. pomimo.
|
|
|
|