 |
wolę twój najgłośniejszy krzyk niż najcichsze milczenie.
|
|
 |
jeżeli odejdę to nie dlatego, że przestałam Cię kochać tylko dlatego, że zabrakło mi cierpliwości na to, aż dorośniesz.
|
|
 |
Widziałem krople łez na jej ustach. Na ustach tej, którą kocham. Była delikatna jak zawsze i zarazem tak chłodna, jak ktoś całkiem daleki. W jej oczach pustka, przerażająca pustka choć źrenice pozornie próbowały się uśmiechać. Czułem jej zimny oddech na swoim karku, czułem ten ból, czułem jak na ramieniu koszulka przesiąka jej łzami, nie zrobiłem nic. Opuszkami palców na wargach uciszałem jej krzyk. Tłumiła w sobie wiele, coraz więcej. Tłumiła marzenia i chęć ich spełnienia. Nóż przy krtani, ucisk w płucach, brak oddechu, dławiła się krwią, lecz nie powiedziała nic. Chciała tak. Chciała umrzeć ze świadomością życia. Chciała. / Endoftime.
|
|
 |
kiedys znajde sobie takiego chlopaka, ze z milosc do mnie ogarnie, jak sie robi warkocza / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
jestem pewna, ze kiedys i ja odnajde swoje miejsce na ziemi / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
mam takiego pecha do milosci, ze nawet infobot mnie olał / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
a co jesli my naprawde wolimy cierpiec, zamiast znalesc swoja wymarzona milosc? / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
miej w sobie chociaz gram odwagi, by powiedziec w oczy, ze to koniec / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
głowa pęka od nadmiaru myśli, nieogarniętych, pełnych smutku, żalu i goryczy / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
zamiast dać sobie spokoj, ona wolala cierpieć i czekać az On wroci / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
widzisz jak wszystko sie zmienia? zmieniaja sie pory roku, począwszy od pieknych narodzin roślin, konczac na ich smierci, zmieniaja sie godziny - wstajesz wczesnym rankiem, a zdaje sie, ze mija kilka minut, a juz pora spać, zmieniaja sie równiez ludzie, przykladowo spojrzmy na mnie i na ciebie - przedtem zakochani w sobie kochankowie, nie widzacy swiata poza soba, teraz? nieznajomi sobie ludzie, spotykajacy sie 'niby przypadkiem' // doyouthinkyouknowme
|
|
|
|