|
Mam już dosyć tych ludzi, którzy uważają się za mądrzejszych. Ciągle tylko mnie pouczają, mówią co jest dla mnie najlepsze, ale pewnie ani przez moment nie zastanowili się co ja mogę czuć. Oni nie mają pojęcia przez co przeszłam, ale przecież wiedzą najlepiej co powinnam teraz zrobić. Próbują wtrącać się w moje życie, ale kiedy tak naprawdę potrzebuję pomocy już nagle ich nie ma. Najłatwiej jest ocenić człowieka po pierwszym wrażeniu, po "opakowaniu", ale już trudniej wejść w jego wnętrze i spróbować zrozumieć przez co przechodzi. Nawet jeżeli marnuje swoje życie i popełniam milion błędów nie oceniaj mnie, nie mów mi co mam robić, to ja za nie zapłacę, nie Ty. / napisana
|
|
|
Jak żyć kiedy umiera już nawet nadzieja, a same wspomnienia po prostu nie wystarczają? Jak radzić sobie z uczuciem pustki, które nie pozwala spojrzeć na przeszłość z dystansem, a jedynie utwierdza w przekonaniu, że już nawet miłość nie ma żadnego znaczenia? Jak zapomnieć, zamknąć tamten rozdział, odciąć się od przeszłości? Jak przestać kochać? No jak? / napisana
|
|
|
Dla wszystkich innych byłeś tylko dobrym kumplem albo przystojnym facetem. Może były jakieś dziewczyny, które podkochiwały się w Tobie i próbowały zaistnieć w Twoim życiu, ale tak doskonale się przed tym broniłeś. Nagle pojawiłam się ja i coś sprawiło, że Twój mur runął, a moje serce zauważyło w Tobie kogoś doskonałego. Tak szybko stałeś się dla mnie priorytetem, kimś najważniejszym. Nigdy nie byłeś dla mnie przypadkowym człowiekiem, nawet w chwili kiedy zobaczyłam Cię po raz pierwszy. Wystarczyło więc jedno spojrzenie w Twoje oczy, a cały świat przestał istnieć i liczyłeś się tylko Ty. Nikt wcześniej nie był dla mnie tak ważny, przy nikim nie czułam takiego ucisku w sercu i nieprzerwanej chęci przebywania tylko z nim. Nabałaganiłeś mi w życiu jednym uśmiechem, ale nigdy nie miałam Ci tego za złe. Twoja obecność kreowała moje nowe, lepsze życie. Pokochałam Cię, powierzyłam Ci wszystko co miałam. Stałeś się całym moim światem, ale dla Ciebie to było ciągle za mało. / napisana
|
|
|
Wyobraziłam sobie nas w jednym mieszkaniu, na jednym łóżku, pod jedną kołdrą, wiesz, nigdy nikt bardziej nie pasował do tego miejsca. / nieracjonalnie
|
|
|
Poukładam jakoś to wszystko sobie, pomęczę się, zanalizuje, trochę nawymyślam, tak, żeby łatwiej było od Jego życia odbiec, czasami muszę dopowiedzieć kilka słów więcej, nieco mocniej zobrazować sobie pewną sytuację, żeby mieć siłę zostawić to, co przeniknęło moje życie z każdej strony. Muszę się do Niego zniechęcić, muszę znaleźć odpowiedni sposób. / nieracjonalnie
|
|
|
Oczyma wyobraźni widzę jak siedzimy w ogrodzie za Twoim domem, a wiosenne słońce ogrzewa nasze twarze. Siedzimy, pijemy whiskey i słuchamy siebie nawzajem. Opowiadam Ci całą naszą historię, tak jakbyś wcale jej nie znał, nigdy w niej nie uczestniczył. Jeszcze raz wspominam chwilę naszego poznania, przywołuję wszystkie szczegóły i uczucia, które zaczęły mną wtedy szargać. Brnę przez każdy kolejny dzień naszej znajomości i staram się bardzo wiernie odtworzyć wszelkie wspomnienia. Chcę abyś wiedział jak ważny dla mnie byłeś każdego dnia, jak miłość, a później cierpienie zmieniało moje życie. Jednak w moich słowach już nie słychać bólu. Mając Cię przy sobie wszystko co złe mija. Ta wizja jest przyjemna mimo różnych złych wspomnień. Najważniejsze, że widzę w niej Twój uśmiech, Twoje oczy wypełnione troską i nieznanym mi uczuciem. Odtwarzam tą historię jeszcze raz i jeszcze jeden. Ona jest tylko wytworem mojej wyobraźni, ale tak bardzo ją uwielbiam. Tam znów jesteśmy razem. / napisana
|
|
|
Cicho usiądę na brzegu Twojego łóżka, w oczach nie będzie łez, na twarzy nie będzie wypisanego bólu. Nie opowiem Ci też, co czułam kiedy mnie zostawiłeś. Oszczędzę Ci historii o cierpieniu, nieprzespanych nocach i okropnej tęsknocie. Jedynie szeptem wyznam jak bardzo Cię kocham i jak długo czekałam na tą chwilę, a sam domyślisz się jak wiele krzywdy wyrządziłeś mi swoim odejściem. Mam nadzieję, że właśnie wtedy bez zbędnych słów obejmiesz mnie najmocniej jak potrafisz, że pocałujesz w czoło, spojrzysz w moje oczy i tym samym obiecasz, że już nigdy nie pozwolisz mi cierpieć. Jeżeli to zrobisz ja już nie będę o niczym pamiętać. Twoja obecność wymaże cały ból i spali wspomnienia o niechcianej miłości. Pozwól mi więc przyjść. / napisana
|
|
|
Tak często stoimy w miejscu, ponieważ boimy się dokonać jakiekolwiek wyboru. Boimy się jego konsekwencji, ewentualnego rozczarowania i bólu jaki może przynieść. Jesteśmy tacy słabi, marni, jesteśmy tak bardzo delikatni, bo obawiamy się, że jeden krok w przód może nas zniszczyć. Powinniśmy próbować, starać się, robić cokolwiek, bo przecież najgorzej jest stać w miejscu i patrzeć jak szybko ucieka nam życie. Jednak coś nas paraliżuje i tak często robimy z siebie ofiarę losu, zasłaniamy się swoimi problemami. Och jesteśmy tacy beznadziejni, tak bardzo beznadziejni. I tak masz rację, ja też taka jestem. / napisana
|
|
|
Najpierw tak długo szukałam kogoś kto będzie odpowiedni i kto samą swoją obecnością sprawi, że świat stanie się o wiele piękniejszy. Później spotkałam Ciebie i pomyślałam, że los spełnił wszystkie moje marzenia, bo nie mogłam dostać lepszego człowieka niż Ty. Każdego dnia dziękowałam Bogu, że dał mi właśnie Ciebie, że mogę na własnej skórze doświadczyć miłości, ale później nie wiem co się stało, bo nagle kazał Ci odejść, nagle sprawił, że moja osoba stała się tak mało znacząca w Twoim życiu. Odszedłeś, a ja kolejny raz zagubiłam się w rzeczywistości, która powinna być taka jasna, tak czytelna. Nie jest, ona do dziś taka nie jest chociaż minęło już tyle miesięcy. Ja nadal szukam swojego celu i błądzę, zbyt często obieram złą drogę, bo nie potrafię znaleźć tej samej ścieżki, która poprowadziła mnie wprost do Ciebie. Nikt nie chce mi pomóc, nikt nie daje wskazówek, drogowskazów, a ja sama nie potrafię sobie poradzić. Moje serce zawodzi, a oczy, one nie widzą niczego dobrego. / napisana
|
|
|
Niebo zaciąga się ciemnymi chmurami, a ja znów nie wiem, co zrobić ze swoim życiem. Patrzę przez okno i nie widzę nikogo, jedynie drzewa kołyszą się pod wpływem silnego wiatru. Wyczuwam tak ogromną melancholię, która napływa z każdej strony i już nawet nie wiem który raz uderza we mnie i sprawia, że brakuje ochoty by żyć. Jednak ja nie mogę sobie odpuścić. Patrzę w tył - zaszłam już tak daleko, walczyłam z tak ogromnym cierpieniem, pokonałam tyle zła, wytrwałam naprawdę wiele, więc teraz jedna gorsza chwila nie może mnie złamać. Nie mogę na to pozwolić, już nie w tym momencie. Czas stawić czoła wszystkiemu co złe, tylko jeszcze nie wiem jak to zrobić aby wygrać. / napisana
|
|
|
Dlaczego patrzysz w moje oczy, a nie widzisz w nich cierpienia? Dlaczego patrząc na mój uśmiech wierzysz, że jest on szczery? Myślisz, że mnie znasz, a tak naprawdę nie wiesz o mnie nic. Nie masz pojęcia ile bólu jest we mnie, jak wiele tęsknoty wypełnia całe moje wątłe ciało. Wierzysz tylko w to w co chcesz wierzyć. Tak łatwo mogę zamydlić Ci oczy i wcisnąć każde kłamstwo. Nie interesują Cie moje problemy. Widzisz tylko siebie. Mam dosyć takich relacji. Po co mi przyjaciele, którzy coraz mniej interesują się tym, co dzieje się w moim życiu? Po co mi w życiu ludzie, którzy poza czubkiem swojego nosa nie widzą nic innego? Wolę już zostać sama niż by kołem zapasowym i kimś na gorszy czas. Możecie wszyscy odejść. / napisana
|
|
|
|