 |
Koniec i początek mnie samej.
|
|
 |
Chciałabym mieć w sobie teraz tą lekkość. Chciałabym się uśmiechać i cieszyć, mimo wszystko się cieszyć z tego, co mam. Jednak żal nie pozwala. Pytam bezgłośnie dlaczego znów muszę to przechodzić? Dlaczego znów muszę czekać i cierpieć i po nocach nie spać? Kochanie rozpadam się w drobne kawałki. Zrób coś z tym. / napisana
|
|
 |
Spojrzenie, uśmiech, dotyk, pocałunek. Tylko dzięki temu żyję, ale teraz jego nie ma. Muszę czekać, cierpliwie trwać wijąc się z bólu. Tęsknota wykańcza. / napisana
|
|
 |
Całe życie trzeba walczyć, nawet wtedy gdy słońce jest już wysoko na Twoim horyzoncie. Zwłaszcza wtedy musisz walczyć aby nawet najmniejsza chmura tego słońca nie przysłoniła. Pamiętaj. / napisana
|
|
 |
Potrzebuję Cię bardziej niż kiedykolwiek, dlatego już nie rań mnie, proszę. Zrób coś dla mnie, zrób dla nas, przecież nie możemy pozwolić, by czas zabił coś w nas. / napisana
|
|
 |
Jeszcze rok temu wszystko było nasze, mieliśmy wiele wspólnego, te same myśli, słowa, gesty, ta sama droga, ten sam cel i wspólne uczucie. Teraz jest zupełnie inaczej, nie potrafimy się dogadać, wymuszone i bezsensowne rozmowy, potykamy się dużo częściej i z coraz większym zasięgiem, niemalże każda rzecz nas różni, każda zadaje ból i zostawia cholerne ślady. Mam dłonie splecione na karku i nie wiem już, kompletnie nie mam pojęcia, jak to ratować. / nieracjonalnie
|
|
 |
Wciąż szukam drogi do Ciebie, pieprzonej ścieżki, która zaprowadzi mnie do Twojego życia, zamykasz się przede mną, jak przed całkiem obcą osobą, a przecież tak wiele dla siebie znaczyliśmy, Ty nadal znaczysz.. / nieracjonalnie
|
|
 |
Jesteś powietrzem, którym oddycham. Wierzę, że jeżeli kiedykolwiek mnie opuścisz, to nie będę miała powodu, aby istnieć.
|
|
 |
Dlaczego odwlekamy zmiany, które przyniosą nam szczęście? To jak odkładanie remontu domu aż do tygodnia przed jego sprzedażą.
|
|
 |
|
Cokolwiek by się nie stało, mimo wszystko pamiętaj, ja zawsze tu, dla Ciebie będę. | choohe
|
|
 |
Każdego dnia podróżuję przez historię, i pewnie stawiam kroki, pokonując strome stopnie. Widzę miliony twarzy, a w nich strach i euforię, pośród maratonu wiary, że w biegu nikt się nie potknie.
|
|
 |
1.Pobudka do życia. Esencja nowego dnia i chęć zasięgnięcia po heroinę. Brak pieniędzy, skrajny płacz i błagania o resztkę porcji nie pomagają. To XXI wiek. Nie mamy czego szukać w spokojnych kafejkach, barach czy miejscach dla normalnych ludzi. Niezrozumiałe jest ich podejście do nas. Przecież tej jesteśmy ludźmi. Trochę zagubionych i zatrutych. Boją się nas. Uciekają, idą daleko widząc na ulicy. Nie ma dla nas miejsca. Przecież my też chcemy trochę ciepła. Też jesteśmy dobrzy, też wierzymy w Boga choć trochę nas zawiódł. Bo gdyby mu na nas zależało opiekowałby się nami, nie pozwolił na doprowadzenie tak młodych istot do takiego stanu. Nie wiemy czym jest prawdziwe bycie czy wychowanie w zasadach. W większości pochodzimy z domów dziecka z których uciekliśmy. Niektórzy po prostu nie wytrzymywali wiecznych narzekań rodziców czy dziadków mówiących : DZIECKO CO TY ZE SOBĄ ROBISZ.
|
|
|
|