 |
męskie dłonie, damski cyc, w łonie penis, w głowie nic.
|
|
 |
Przeznaczenie jest dla frajerów! To tylko nędzna wymówka, żeby pozwolić, aby sprawy same się toczyły zamiast wziąć je w własne ręce.
|
|
 |
Romeo, gdzie jesteś cholero?
|
|
 |
znajdź ukojenie w deszczu.
|
|
 |
bo po co mi facet do szczęścia?
|
|
 |
perfection will not come.
|
|
 |
To świat w słowach i obrazach, brak proporcji, harmonii, logicznego powiązania.
|
|
 |
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
 |
miałam nadzieję, że poczujesz się zhańbiony kiedy zobaczyłeś, że przez Ciebie płaczę. potrafiłeś się jedynie uśmiechnąć. nie, nie miałam do Ciebie żalu. miałam żal do samej siebie. żal do serca, które czuje coś w kierunku takiego sukinsyna jak Ty.
|
|
 |
bez Ciebie czuję sie jak nierozkwitniety ktwiat, który aby być pieknym potrzebuje płatków. xq
|
|
|
|