 |
Ściąga ze mnie koszulkę pomimo tego, że nie chcę Mu pokazać swoich pleców. Obraca mnie tyłem na swoich kolanach i cicho się śmieje. - I przez to miałbym przestać Cię uwielbiać? Przez schodzącą Ci z pleców skórę? - mamrocze z coraz większym uśmiechem. Daje mi serię buziaków biegnącą wzdłuż kręgosłupa. - Głuptasie Mój, nie przestanę nawet gdyby ta skóra schodziła Ci z całego ciała, nawet jeśli się zestarzejesz i będziesz mieć tysiące zmarszczek, nawet jak będziesz dla całego świata całkiem ohydna, dla mnie pozostaniesz moim prywatnym cudem tego świata. Nie wiesz nawet jak precyzyjnie mnie na to zaprogramowałaś.
|
|
 |
zauważyłam,że bez Ciebie nie umiem normalnie żyć.
|
|
 |
Masuje mnie po kręgosłupie, a nagłe dreszcze rozchodzą się po każdej części ciała. To niebezpieczne. Oboje to odczuwamy. Delikatnie całuje mnie za uchem, mogę bliżej poczuć Jego zapach. Gęsia skórka pokrywa moje ciało, a on masuje je lekko, z uśmiechem. Wchodzimy w strefę największego zagrożenia, już tylko cienka linia dzieli nas od miłości.
|
|
 |
Do niedawna każdy poranek był katorgą wiążącą się ze stawieniem czoła kolejnemu dniu, który jak cudowny by nie był - miał dotrzeć do wieczoru identyfikującego się z sunącymi po policzkach łzami. Do niedawna, bo teraz przekręcając się na drugi bok, wpadam na Niego. Oddycham z ulgą, kiedy okazuje się, że nie obudziłam Go. Nie chcę, żeby już wstawał. Obserwuję przez chwilę Jego wargi, garbaty nos, który tak uwielbiam, włosy, które sterczą gdzieniegdzie po spaniu, klatkę piersiową unoszącą się przy każdym oddechu. Zaczyna się uśmiechać, a ja przed chwilę myślę, że śni Mu się coś miłego, lecz wówczas mruczy półgłosem "czuję, że na mnie patrzysz", rozchyla powieki ukazując wzrok, który uwielbiam i nachylając się w moją stronę całuje mnie jakby z gwarancją, że ten dzień zakończy się równie pięknie jak się rozpoczyna.
|
|
 |
kiedyś zrozumiesz moje starania.
|
|
 |
nie śpię w nocy,nie mogę się pozbierać.
|
|
 |
chciałabym poczuć smak Twoich ust,bicie serca,i piękne słowa które rozgrzewały mnie.
|
|
 |
jak zapomnieć Twój uśmiech?jak zapomnieć Twoje spojrzenie? jak zapomnieć Twoje szaleństwa?jak zapomnieć,że nagle zniknąłeś? jak zapomnieć,że nadal Cię kocham? bardziej niż życie,bardziej niż wszystko.
|
|
 |
mogą minąć trzy tysiące lat,możesz całować inne usta,ale nigdy Cię nie zapomnę. mogę jutro umrzeć,może uschnąć moja dusza,ale nigdy Cię nie zapomnę. mogą wymazać mi wspomnienia,mogą odebrać mi opowieść o Tobie,ale nigdy Cię nie zapomnę.
|
|
 |
chcę zapomnieć i dalej iść.
|
|
 |
chcę ci coś powiedzieć,milczeniem.
|
|
|
|