 |
Siebie mi życz na święta.
|
|
 |
Lubię cię, co jest naprawdę dziwne, bo jesteś totalnym chujem.
|
|
 |
„było tak zimno, że całe przedpołudnie spędziliśmy w jej mieszkaniu, a potem włóczyliśmy się po kawiarniach, próbując nie upić się za bardzo. czasem spotykaliśmy tam jej znajomych. albo wpadaliśmy na nich na ulicy. (...) nie pamiętam już, co piliśmy, ale na początku musiało być grzane piwo. raczej z sokiem niż z goździkami. tak. a siadaliśmy tak, żeby móc obejmować się albo stykać udami pod stolikiem, prawie nigdy naprzeciw siebie. no wiecie, może widzieliście coś podobnego na starych filmach. (...) minęły ze dwa lata i coraz częściej ona siadała w kawiarniach nie obok, ale naprzeciw mnie. tyle, że wtedy nie przywiązywałem do tego wagi. byłem ślepy jak szpak.”
|
|
 |
Nigdy nie myślałam o takim obrocie sprawy. Brnęłam w przyszłość, myślałam, analizowałam, aż nagle teraźniejszość pokazała mi Ciebie. Teraz wiem, że nigdy więcej nie pójdę bezmyślnie za przyszłością, ani nie posłucham przeszłości. Dziś liczy się tylko to co jest teraz
|
|
 |
Jesteś moim malutkim szczęściem, moim tlenem. Dajesz mi nadzieję na lepsze jutro i cudowną przyszłość.
|
|
 |
Najgorsza jest świadomość przez kogo się cierpi, a cierpi się przez tego którego się kocha
|
|
 |
Ty kochasz mnie, ja kocham jego. Co z tego, że nie chcę Cię ranić, nic na to nie poradzę
|
|
 |
Najgorzej budować szczęście na łzach innych.
|
|
 |
Szkoda że nie przytulasz tak mocno jak ranisz.
|
|
 |
"Przestałem radzić sobie z życiem i zacząłem chlać co weekend."
|
|
 |
Najgorsze są wieczory, kiedy wszystko w tym pokoju przypomina mi Ciebie.
|
|
 |
"Zwariować własnie z Tobą, nie chcę się zamulić."
|
|
|
|