|
Nieba płaczą, ja obserwując chwytam łzy w moje ręce.Tylko cisza, jakby to był koniec, jakbyśmy nigdy nie mieli szansy.Czy musiałeś sprawić, że czuję się jakby nie pozostało już po mnie nic?Możesz wziąć wszystko co mam.Możesz zniszczyć wszystko czym jestem. Jakbym była stworzona ze szkła.Jakbym była stworzona z papieru.Idź i spróbuj powalić mnie w dół.Będę podnosić się z ziemi. Kiedy dym opadł obudziłam się i wypuściłam cię. Czy to sprawia, że czujesz się lepiej oglądając mnie kiedy krwawię? Wszystkie moje okna, nadal są rozbite, ale ja wciąż się trzymam.
|
|
|
Zniszcz mnie. Podpal moją duszę i podrzyj uczucia. Tak po prostu.
|
|
|
Fuck it ! Fuck the love if you can, all the rest will come again.
|
|
|
Przykro mi kochanie, nie umiem spojrzeć na Ciebie z miłością. Co najwyżej z żalem, obrzydzeniem...ale nigdy więcej nie będzie to miłość.
|
|
|
Zebrałam swoje serce i skleiłam je. Może nie jest idealne, bo brakuje w nim części, tej odpowiedzialnej za miłość bez granic. Zabrałeś ją. Dziękuję. I teraz wiem, że postawa zimnej panny, to dobra postawa. Pozdrawiam kochanie, pomyśl czasami o mnie, kiedy znów będziesz się z nią pieprzył.
|
|
|
Tak, śpię z misiem, a Tobie chuj do tego. On przynajmniej jest zawsze, kiedy go potrzebuję, a w twoim wypadku wątpię w obecność, gdy serce zaczyna pękać...
|
|
|
Trzeba tylko wyczuć dobry moment by odejść. Tak by nikogo zbyt dotkliwie nie zranić, by zapomnieli o Tobie szybko, bez zbędnych łez. A jeśli taki moment się nie nadchodzi spal wszystkie mosty, by już nie chcieli byś wrócił.
|
|
|
Wielu życzyło nam szczęścia, choć tak naprawdę nigdy nie byliśmy razem.
|
|
|
|
Pseudoznicze. Jak umrę i ktoś wrzuci moje zdjęcie na nk z tym [*] w rogu, albo ustawi w opisie na gg, zamiast przyjść na cmentarz, pomodlić się, to niech wie, że będę go straszyć.
|
|
|
Kiedy dorośniesz odkryjesz, że stawałeś w obronie kłamstwa, oszukiwałeś sam siebie i cierpiałeś z powodu błahostek. Jeśli staniesz się dobrym wojownikiem, nie będziesz siebie o to obwiniał, ale nie pozwolisz również, by się to powtórzyło.
|
|
|
Kto nigdy nie zaznał bólu towarzyszącego nagłej stracie tego, co w naszym życiu najważniejsze? I nie chodzi mi tylko o ludzi, ale także o myśli, plany, marzenia. Udaje się nam dzień, tydzień, czasem kilka lat, lecz ostatecznie jesteśmy nieuchronnie skazanie na utratę.Wprawdzie nasze ciało żyje dalej, ale dusza prędzej czy później otrzymuje śmiertelny cios. Zbrodnia doskonała: nie wiemy, kto zamordował nasza radość życia, jaki był motyw morderstwa, ani gdzie są winni.
|
|
|
|