 |
` uprzedzała , że we wszystko angażuje się dwa razy bardziej niż inne, nie posłuchał.
|
|
 |
` powróć tak jak te pieprzone wspomnienia każdego ranka.
|
|
 |
` uwielbiam momenty kiedy spoglądam na Ciebie , gdy jesteś we mnie mega wpatrzony , a po chwili udajesz , że szukasz kogoś w tłumie.
|
|
 |
` wreszcie się podnoszę , powoli , ale chyba skutecznie , tylko błagam , nie pisz !
|
|
 |
` szkoda , że nie posiadasz takiego przycisku z napisem :' wyłącz swoją zajebistość' uwierz byłoby mi sto razy łatwiej .
|
|
 |
` pytasz co u mnie , mówię , że wszystko w porządku . Stary naprawdę nie chciałbyś wiedzieć jaki rozpierdol zrobiłeś mi w życiu tą krótką chwilą szczęścia.
|
|
 |
` teraz to już kwestia przyzwyczajenia , że na odgłos nadchodzącej wiadomości nie liczę , że to ty , jednak nutka nadziei zostanie zawsze.
|
|
 |
mając dziesięć lat nakurwiałam w mario, jeździłam rowerem na około domu, ciągle chodziłam po szkole do babci na sernik. dlatego właśnie boli mnie patrzenie na te młodsze roczniki, bo mi wtedy nawet przez myśl nie przeszło napicie się piwa, zjaranie szluga czy 'chodzenie' z chłopakiem.
|
|
 |
uchyliłam drzwi, a kiedy tylko zobaczyłam Go po drugiej stronie, zatrzasnęłam je z trzaskiem. - daj mi minutę! jedną! jedno zdanie! - krzyknął stojąc nadal na moim ganku. nacisnęłam na klamkę i wyszłam do Niego siadając na leżaku. - mów. - poleciłam odwracając wzrok. kucnął przy mnie kładąc mi dłoń na kolanie. - patrzę na idealną dziewczynę. dziewczynę, którą nieświadomie zraniłem. skrzywdziłem mojego anioła. - wydukał muskając palcami moje udo. łzy ciurkiem spływały po moich policzkach. - wciąż czekałaś, aż się zmienię, aż zrozumiem. a ja byłem coraz gorszy, prawda? - skinęłam potwierdzająco zaciskając drżące dłonie. podniósł się, pocałował mnie w czoło i ruszył w stronę furtki. - kocham. tylko zbyt późno to zrozumiałem. - dodał zostawiając mnie.
|
|
 |
` przyszły jej urodziny , nie życzyła sobie jak zwykle zdrowia i pomyślności , życzyła sobie , żeby wreszcie opuściła ją ta cholerna tęsknota , o On sam wziął to krzesełko i wyniósł się z jej głowy.
|
|
 |
` czas nie zabija tęsknoty , On po prostu pozwala się przyzwyczaić.
|
|
|
|