 |
widzisz tę dziewczynę. nie? siedzi na tym krawężniku, po drugiej stronie ulicy. ona nie płacze z radości. w jej załzawionych oczach widać miłość, pewnie do jakiegoś mężczyzny. może ją zostawił, porzucił jak zabawkę. tak bardzo chciałabym ją pocieszyć, przytulić i powiedzieć, że nie tak dawno temu przeżywałam to samo. i że wyleczyłam się.
|
|
 |
umiem krzywdzić. jestem egoistką, rozpieszczoną księżniczką, pyskatą smarkulą, prawdziwym oryginałem. ale w przeciwiestwie do tej blond barbie, kochać potrafię doskolnale.
|
|
 |
nie rozmawiali ze sobą od tygodnia. myślała, że to definitywny koniec. właściwie zerwał z nią bez powodu, od zawsze był egoistą. próbowała skupić się na trudnych fizycznych zadaniach, ale otrzymała esemesa, na którego miała zamiar odpisać. myślała, że to troskliwa koleżanka, jednak myliła się. to on. chciał jej coś oddać, poprosił by przyszła pod jego klasę. przez głowę przechodziły jej setki myśli, tych dobrych i tych złych. jednak za namową przyjaciółki i dziewczyny, którą zna od zawsze, postanowiła pójść tam. z duszą na ramieniu stanęła w umówionym miejscu. spóźniał się. odwróciła się do ściany, ze łzami w oczach, gdy usłyszała znajomy głos. - chcę Ci oddać serce, Kochanie, powiedział i mocno ją przytulił. odwzajemniła uścisk i popłakała się na środku szkolnego korytarza. tego samego dnia otrzymała kilkadziesiąt gratulacji powrotu. od tamtej chwili starała się utrzymać ich związek jak najdłużej. niestety nie udało się, ale to już inna historia.
|
|
 |
siedziała na wysokim, szkolnym parapecie. nałożyła kaptur i spuściła głowę. w słuchawkach leciała ich melodia, zamyśliła się przez nieuwagę, jej oczy wypełniły się świecącą substancją. chlipała sobie cichutko w najlepsze, gdy nieoczekiwanie poczuła czyjąś dłoń. jestem totalnym idiotą, wiem. przepraszam. nie chciałem tego kończyć. - już za późno. - na przyznanie się do błędu nigdy nie jest za późno, kocham Cię. - ja Ciebie też. nie mogła powstrzymać swoich uczuć i wtuliła się w jego ramiona.
|
|
 |
- zerwałeś z Nią, mówiłeś, że nie kochasz, a teraz, kiedy ułożyła sobie życie, chcesz wrócić? jesteś egoistą wiesz. ta ''Twoja'' zostawiła Cię dla innego, mówiłam Ci, że to lafirynda. - miałaś rację, przepraszam, że nie posłuchałem. - jesteś moim przyjacielem, ale z Nią też się trzymam, damska solidarność i te sprawy. wiesz ile ona nocy przez Ciebie płakała? - zdaję sobie sprawę, jak mogę ją odzyskać. - dziś już nie możesz, zapomnij.
|
|
 |
siedziałam z tanim romansidłem na kolanach, w dłoni trzymałam kubek z gorącą, malinową herbatą, koncentrowałam się na akcji lektury, już prawie nie myślałam o nim. niestety sielankę przerwał dźwięk esemesa, zdziwił mnie nadawca. jednak napisał, jak obiecał. był przemiły, wypytywał o moje samopoczucie. niespodziewanie wypalił z tekstem ' cudownie Ci w ciemnym różu, kupuj więcej koszulek w tym kolorze '. zbulwersowałam się. przecież był zakochany w tej idiotce, jak tak może. wyrzuciłam mu wszystko w kilku wiadomościach. a on nie odpisał, jak dziecko. po kilku dniach przestał mówić mi cześć, odwrócił się. mimo tego, nie żałowałam mojej decyzji. nie chciałam by zranił kolejną dziewczynę, nawet najgłupszą w okolicy.
|
|
|
|