 |
mimo szczerej nienawiści, jaką darzę osobę, którą kiedyś kochałam, chciałabym spotkać go przypadkiem na chodniku, po kilku latach i pośmiać się z naszego idiotyzmu. niestety na ''chceniu'' się skończy.
|
|
 |
chcieć nie równoważy się z móc.
|
|
 |
mamy swoją drogę, nie zabłądzimy już.
|
|
 |
wcale nie muszę wyobrażać sobie miłości, bo ja, pechowa królowa męczennic, ją mam. znalazłam.
|
|
 |
mówił bym się nie bała, równocześnie kołysząc mnie w ramionach. mężczyzna zawsze idealny.
|
|
 |
to, że go masz wcale nie oznacza tego, że jesteś lepsza, a wręcz przeciwnie. łatwa z ciebie szmata.
|
|
 |
w prezencie na odchodne dostał lampkę by nie przewracał się w drodze do pięknej kobiety, z którą mnie zdradzał, czekającej w łóżku.
|
|
 |
całe życie zależne od horoskopów i kapselków z tymbarka.
|
|
 |
i kto by pomyślał, że po tych wszystkich krzywdach, będę jeszcze rysować serduszka, tak samo krzywe jak wtedy.
|
|
|
|