  |
Ciągle pachnę lipcowymi wspomnieniami.
|
|
  |
Nie pragnę słów, wzrokiem do mnie mów.
|
|
  |
O moim stanie emocjonalnym świadczy tusz do rzęs poodbijany na poduszkach.
|
|
  |
Jedynym pocieszeniem jest fakt, że wdycham powietrze, które Ty wydychasz.
|
|
  |
- A jak odchodził to bolało? -Nie kurwa, łaskotało i prosiło o więcej.
|
|
  |
Przyciąga mój wzrok. Prowokuje do marzeń. Coraz bardziej. Coraz częściej.
|
|
  |
Wszystko, co zdarza się raz, może już nie przydarzyć się nigdy więcej, ale to, co zdarza się dwa razy, zdarzy się na pewno i trzeci.
|
|
 |
To wraca gdy budzę się z kacem patrząc na blizny.
|
|
 |
|
dziwne uczucie, kiedy ktoś trzyma Twoje serce w rękach, choć sam o tym nie wie
|
|
 |
|
brak odpowiedzi i zaangażowania to też odpowiedź
|
|
 |
Pamiętam jak uczył mnie jeździć na rowerze, jak biegał przy mnie trzymając za kijek przymocowany do rowera, jak łapał mnie na samym dole wielkiej górki z której zjeżdżałam na sankach. Pamiętam jak był moim "pieskiem", który zawsze zjadał skórki chleba z moich kanapek i jak woził mnie na swoich plecach. Pamiętam jak mówił do mnie "myszka" i włączał mi bajki. Pamiętam jak uciekał kiedy stawiali mi bańki i jak przez mnie musiał chodzić do okulisty. Pamiętam jak zawsze razem robiliśmy kogel-mogel z kakaem i jedliśmy grejpfruta z cytryną. Uwielbiałam grać z nim w statki i robić samoloty z papieru. To on nauczył mnie puszczać latawiec. Teraz leży sam w białej sali, obok niego są zabiegani lekarze, którzy próbują uratować mu życie, a ja? Ja nie mogę pomóc w żaden sposób, nie mogę tam być, nie mogłam oddać dla niego krwi. Jedyne co mi pozostaje to modlić się. Ale nie potrafię tego robić. Nie potrafię nawet powiedzieć jak bardzo Cię kocham, Tato
|
|
  |
Gdybyś tylko wiedział jak cierpię, nic więcej.
|
|
|
|