 |
Czasem wydaje nam się, że coś ma sens. Czasem po prostu miewamy urojenia.
|
|
 |
Boję się każdego jutra, a nawet kolejnych minut. Paraliżuje mnie to i wywołuje gniew oraz mechanizm obronny przed światem. Zaczynają się kłótnie z każdym i odsuwanie najbliższych by zostać sama, choć przecież tak bardzo tego nie chce.
|
|
 |
Byliśmy jak niedokończony obraz na płótnie malarza, zawsze ze znaczącym ubytkiem. Z niedomalowanym słowem, uczuciem, gestem.
|
|
 |
Byliśmy jak niedokończony obraz na płótnie malarza, zawsze ze znaczącym ubytkiem. Z niedomalowanym słowem, uczuciem, gestem.
|
|
 |
Jesteś najszlachetniejszą i najczystszą istotą, jaką kiedykolwiek poznałem. Bez ciebie wszechświat będzie jeszcze gorszy i smutniejszy.
|
|
 |
Poczucie osamotnienia ma to do siebie, że samo się wzmacnia, trzeba bardzo na to uważać. Nie obrażać się na życie. To nie samotność jest pułapką i tragedią, ale nasze przekonanie, że jesteśmy pokrzywdzeni przez los.
|
|
 |
Kocham cię. Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą.
|
|
 |
Cieńki lód pod jej stopami w każdej chwili może pęknąć,wtrącając ją do lodowato,zimnej wody.
|
|
 |
Nie chcę innego . Nie chcę innych ust, ramion, oczu, nie chce innego zapachu jak Twojego nie chce. Nawet jeżeli może inny traktowałby mnie lepiej i nie wylałabym z siebie zadnej łzy przez niego, to nie chce. Mogę płakać, czasem mieć dość, bo jedna rozmowa z Tobą wynagorodzi mi wszystko, każdą łzę, każdą nieprzespaną noc. Mogę dostawać miliony róż, kolczyków , naszyjników, pierścionków od innych, a nawet w połowie nie zastąpi mi to Twojego oddechu, głosu, słodkiego mruczenia kiedy się budzisz, żadnego spojrzenia w moją stronę. Kocham Cię./Może to co robię to przejaw głupoty, tego , że jestem naiwna. Nie ważne, nie poddam się. Tylko Ty dajesz mi szczęście. /kokaiina
|
|
 |
|
Te dni dały tlen moim płucom. Dziś oboje wiemy, że te dni już nie wrócą. Patrzymy wstecz, bo tyle za nami. Lecz ważne są tylko dni, których nie znamy.
|
|
 |
Wolę obce łóżko z Nim, niż własne w swoim pokoju bez Niego... || pozorna
|
|
 |
Czasami tęsknota nas przerasta. Zdolność oddychania odchodzi. Zaczynamy się dławić powietrzem, zamiast łzami. Świat zatruty jest miłością, a my stajemy się bezdechem. / iskierka94
|
|
|
|