 |
zdecydowanie za bardzo przejmuję się życiem .
|
|
 |
toooooooo jest ten czas. nie mam już siły krzyczeć.
|
|
 |
im głośniej krzyczysz, że nie chcesz miłości, tym mocniej pokazujesz jak bardzo jest Ci potrzebna.
|
|
 |
' całe szczęście, że nie mam dostępu do koki, jestem pewien, gdybym miał, zobaczyłbyś moje zwłoki. '
|
|
 |
' teeeeeeen romans to nie flirt na pokaz, jesteś śliczna nawet jak śmigasz w papilotach, i nawet gdy masz łzy w oczach. '
|
|
 |
prawdziwych przyjaciół na palcach ręki zliczę. oni gdy odejdę zapalą na grobie znicze. z nimi melanżuję razem z nimi liczę, o lepszą przyszłość walczę, z nimi fałsz niszczę.
|
|
 |
_ ' jeeeestem zły, taka ma zajawka, wciągam całą działkę i akcja jest wartka. '
|
|
 |
jednak nadchodzi moment, kiedy trzeba iść do przodu. pomyśleć czasem o sobie, zrozumieć, że nie wszystko trwa wiecznie.
|
|
 |
mimo tego że to koniec, niech płonie zapalniczki płomień, nie każdy człowiek to wie, że wypływa od nas ogień.
|
|
 |
"to był taki moment w którym w nic nie wierzyłem, nie mam pojęcia czemu to zrobiłem. na chwilę zwątpiłem w ziomków, w rodzinę, w siebie w ciebie, we wszystko, w to że stać mnie będzie jutro na zupkę chińską. widziałem koniec blisko, siebie niżej niż nisko, pomyślałem szybko -nie- i wyszło."
|
|
 |
mogę chyba powiedzieć, że go kocham. ale kocham go tylko jak coś ulotnego. jaak chwilę. jaaak narkotyk. naaaaarkotyk, od którego się jeszcze nie uzależniłam.
|
|
 |
wiesz czego będzie mi brakowało najbardziej? godzinnych rozmów, nie żadnych konkretnych, wszystkich, nawet tych zupełnie bez sensu. , tego uśmiechu, tekstów typu 'Skaaaarbie mów co się dzieje, razem ogarniemy jakoś.' , tej ironii w głosie. tego łobuzerskiego śmiechu. . całeeego Ciebie, wiesz?
|
|
|
|