 |
8:42. Siedziała samotnie w ławce na lekcji fizyki. trzymała w ręku długopis, którym wystukiwała każdą sekundę do dzwonka. Nie mogła skupić się na planetach i gwiazdach, o których mówili jej koledzy. Myślała tylko o nim... że za chwile zobaczy go po dwóch dniach rozłąki. Wydawało jej się, że lekcja trwa już dwie godziny. W końcu usłyszała dźwięk dzwonka, na który tak czekała. Wybiegła z klasy jako pierwsza zostawiając długopis na ławce. On czekał na nią przed drzwiami, oparty o ścianę, stal w jej ulubionej bluzie. Gdy ją zobaczył wyjął zza siebie maleńką czerwona różyczkę, podszedł do niej i powiedział "to dla ciebie skarbie". Jej oczy zaszkliły się łzami, łzami szczęścia. Jej uśmiech wyrażał całe uczucie jakim go obdarzała. Zdołała wydusić tylko "dziękuje". Wziął ją za rękę i poszli razem nie myśląc o niczym. A ja stojąc przy drzwiach z jej długopisem w ręku i łzami w oczach patrzyłam jak idą w kierunku szczęścia...
|
|
 |
'Całował jej mokre od płaczu policzki, patrzył w zapuchnięte, czerwone oczy,
gładził po nieułożonych włosach. I powtarzał, że kocha..
Że kocha najbardziej na świecie.'
|
|
 |
za cholerę nie mogę zrozumieć , czemu tak jest , że kochają mnie ci chłopacy , którzy są mi obojętni.
|
|
 |
Popatrz z pewnością prosto w oczy tym którzy cię skrzywdzili...
|
|
 |
znienawidź jeszcze bardziej, albo zacznij mnie szanować.
|
|
 |
gdzie byłaś?
- na spacerze.
- pachniesz papierosami i męskimi perfumami, dziecko!
- pachnę miłością mojego życia, mamo.
|
|
 |
Wierzę, że nadejdzie taki dzień, gdy Tymbark powie: Miej wyje.bane i ku.rwa do przodu.
|
|
|
|